Yangshuo położone jest w sercu regionu krasowego, gdzie pomiędzy bajkowymi, wapiennymi wzgórzami leniwie wije się rzeka Li. Miasto słynie z bogatej kuchni regionalnej, niemal każda restauracja specjalizuje się tu w zaledwie kilku potrawach, dopracowanych do perfekcji. Wśród lokalnych przysmaków warto spróbować dań z rzecznych krewetek, lub ryżu gotowanego w bambusie, który dzięki temu zyskuje lekko dymny aromat i niepowtarzalny smak.
To właśnie ta różnorodność smaków sprawiają, że każdy posiłek jest wyjątkowym doświadczeniem.
- Widoki jak z bajki, zatem jedzenie też musi takie być!
Jak zamawiać w chińskich restauracjach
Z Chińczykami nie dogadamy się łatwo, bo tylko nieliczni znają języki obce. Bariera językowa nie jest wcale taka straszna jeśli wspólnym mianownikiem jest chęć spróbowania lokalnego jedzenia.
Warto jednak przed wyjazdem zaopatrzyć się w internet bez cenzury, na którym będziemy mogli z powodzeniem korzystać z tłumacza, a oprogramowanie wbudowane w aparat szybko przetłumaczy chińskie znaki na alfabet łaciński - zapewniamy, że to się przydaje.
Dzięki temu wiedzieliśmy w większości przypadków, co trafia na nasz stół. Przynajmniej... w większości. Bo zdarzyło się kilka kulinarnych niespodzianek.
- Typowe chińskie restauracje, to właśnie w nich najwięcej jadaliśmy.
Restauracyjne pułapki
Pierwszego dnia weszliśmy do dużej restauracji “Mistrzowska ryba w piwie”*, zlokalizowanej przy głównej ulicy Yangshuo.
W restauracji pachniało „zachodnim standardem” - eleganckie wnętrze, kelnerki w mundurkach, menu po angielsku... i praktycznie żadnych Chińczyków. Powinniśmy potraktować to jako ostrzeżenie, ale początkowo w pełni zaufaliśmy naszych chińskim gospodarzom.
Zamówiliśmy smażone orzechy z młodymi pędami bambusa i lokalną fasolką Guilin. To danie jako jedyne nadawało się do strawienia, a było najdroższym, jakie zamówiliśmy w Yangshuo!
- O tym, co zamówił Wojtek w tej restauracji, mówić nie będziemy.
Niestety, szybko się okazało, że jedzenie było przeciętne, a przy płaceniu gotówką nie wydano nam reszty - to była jedyna taka sytuacja podczas całego pobytu w Chinach - niemniej niesmak pozostał.
Dodatkowo doliczono nam opłaty za chusteczki i jednorazowe zestawy. Po tym doświadczeniu wybieraliśmy miejsca dużo bardziej uważnie - z dala od głównych ulic, z lokalną klientelą i prostym wystrojem. Nigdy więcej nie zawiedliśmy się na smaku.
Dodatkowo zapłaciliśmy:
- jednorazowe zestawy - 2 juany
- chusteczki do rąk - 2 juany
*O co chodzi z tą nazwą? To nawiązanie do lokalnego przepisu: ryba w piwie w kontekście chińskim odnosi się do potrawy z ryby smażonej w cieście piwnym, popularnej w okolicach Yangshuo, gdzie używa się lokalnych ryb rzecznych i piwa. To danie ze świeżej ryby rzecznej, takiej jak karp czy sum, oraz lokalnego piwa do przygotowania chrupiącego ciasta.
Grill w bambusie
Nasza pierwsza misja: znaleźć coś, co gotuje się w bambusie. W bocznej uliczce niedaleko West Street udało nam się odnaleźć drewniany grill, na którym leżały łodygi bambusa. W środku ewidentnie coś się działo. Restauracyjni gości pokazali nam, że w środku gotował się coś jakby bulion z podrobami drobiowymi. To danie nie ma konkretnej nazwy, ale miejscowi określili je zhútǒng kǎoyā czyli „kaczką pieczoną w bambusie”. Do dużych rur z bambusa wkłada się pokrojoną kaczkę, kurczaka, podroby, czosnek, przyprawy, zioła, czasem warzywa lub ryż. Takie naczynie opiekane nad ogniem działa jak naturalna „puszka” do duszenia potraw. No… niestety, tym razem podziękowaliśmy i postanowiliśmy poszukać czegoś innego, ale bambus ciągle chodził nam po drodze.
Dlatego wieczorem daliśmy szansę kolejnej potrawie. Znaleźliśmy zhútǒng fàn, czyli małe rurki, w których gotowano kleisty ryż, parujący i pachnący dymem nabiera aromatu bambusa. Czasem podaje się go owiniętego liściem, co dodatkowo dodaje smaku i aromatu.
- Oba te dania to lokalne przysmaki, bardzo popularne w rejonie Yangshuo.
Makarony, zielenina i orzechy
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na bardziej tradycyjne dania i tu szybko okazało się, że poszukiwania nie są wcale takie trudne. Trzeba tylko wiedzieć, do której restauracji zajrzeć. Jak wyjaśniono nam w pierwszej lepszej restauracji, tutaj dobre restauracje specjalizują się w jednym typie dań. Od razu mieliśmy odpowiedź dlaczego nie przypadła nam do gustu restauracja “Ryba w piwie” - bo tam, gdzie przyrządzają wszystko, nic tak naprawdę nie jest do końca dobre.
Ponieważ szukaliśmy dań z makaronów, od razu rzucił nam się w oczy duży baner. Na wystawie było tylko kilka potraw - wzięliśmy po porcji makaronu - każda inna - oraz jeden zestaw dim sum na przystawkę. Co ciekawe, nie zamieniliśmy z szefem kuchni ani jednego słowa, bo doskonale wiedział o co nam chodzi.
Spróbowaliśmy makaronów smażonych z warzywami, orzeszkami ziemnymi i fasolką.
- Dania były ogromne, a smaki idealnie zrównoważone.
Nocny targ w Yangshuo jak Krupówki
Bardzo chcieliśmy sprawdzić co jedzą na kolację Chińczycy, dlatego też udaliśmy się na wieczorny spacer po Yangshuo, które po zmroku przypomina zakopiańskie Krupówki. Ogromne tłumy turystów, gwar, multum zapachów i głośna muzyka. Wszędzie sprzedawcy, kolorowe stoiska, muzyka, ludowi rzemieślnicy robiący kowalskie ozdoby i masa Chińczyków.
Zaskakujące było to, jak bardzo działa tu estetyka sprzedaży - jeśli stoisko jest świetnie zorganizowane i dobrze oświetlone, to ludzie kupują dosłownie wszystko.
- Szał zakupowy w Yangshuo - widzieliśmy to na własne oczy.
Udało nam się jednak zorientować w bogatej ofercie przekąsek. Minęliśmy wiele straganów z jedzeniem – skrzydełka z grilla, dim sum w koszykach, krewetki smażone na chrupko. Do tego pierożki mięsne w bulionie z kapustą. Wszystko wyglądało apetycznie i często smakowało lepiej, niż wyglądało.
Przekąski i mniejsze dania
Jakie przekąski jedliśmy w Yangshuo? Oferta jest dość różnorodna. W regionie popularne są dania z małymi krewetkami, które spotyka się najczęściej wymieszane z warzywami. Inaczej niż z tygrysimi, krewetek nie obiera się, tylko chrupie razem z pancerzami.
- Pędy bambusa, fasolka i krewetki rzeczne.
Pierożki z kapustą podane w bulionie to popularne danie w regionie i szczerze mówiąc bardzo neutralne dla naszego żołądka. Standardowo polecamy spróbować również dim sum, które tutaj występują pod nazwą xiao long bao, w tłumaczeniu: małe bułeczki z koszyczka, Wypełnione są wieprzowiną bulionem - po rozgryzieniu ciasta w pierwszej kolejności trzeba wypić bulion.
- Słynne pierożki lub bułeczki gotowane na parze.
Na straganach zobaczymy też smażone części kurczaka - tutaj skrzydełka, choć z daleka przypominały osławione szczury w panierce, ale mimo wszystko musimy podkreślić, że w Yangshuo nigdzie potraw z tych małych gryzoni nie widzieliśmy.
- Pierożki z mięsnym nadzieniem, w bulionie z kapuchą.
Jak napoje, to herbata
Najlepsza na ugaszenie pragnienia jest herbata jaśminowa albo z kwiatów chryzantemy. Te dwie zapamiętamy najlepiej - nawet zabraliśmy spory zapas do.
Niespodzianką była herbata zamówiona w “Rybie w piwie”. Przyrządzona z owocu mnicha była cierpka w smaku, ale podobno to naturalne lekarstwo na zapalenie gardła i przewlekły kaszel.
Herbaty - różne kolory i naczynka do picia.
Pamiętajcie, że w upały trzeba pić dużo elektrolitów, a te znajdziecie w każdym sklepie. Wybór również jest ogromny i wszystkie napoje, które widzieliśmy po drodze były w całości chińskiego pochodzenia.
Zakupy w sklepach proste jak nigdzie indziej
Skoro jesteśmy już przy sklepach to trzeba nieco opowiedzieć o tym jak wyglądają przybytki zakupowe w Chinach. Otóż niczym się nie różnią od tych europejskich.
- Sklepy i obsługa są dokładnie takie same jak wszędzie indziej.
Odwiedzaliśmy zarówno małe sklepiki osiedlowe, sieciówki, a także spore markety. Zasady są wszędzie takie same jak u nas, a przy kasie można płacić Alipay lub gotówką.
Trzeba się przygotować jedynie na szok związany z opisami, bowiem wszystko będzie miało niemal wyłącznie metki po chińsku. Z kształtów butelek czy puszek, będziemy mogli wydedukować czym jest "to coś", ale gdybyście mieli problem, to polecamy użyć translatora.
- Kurze łapki albo zestaw kilku jajek też można kupić, zupełnie jak u nas paczkę orzeszków.
W Yangshuo nie brakuje sklepów, które oferują wszystko - od lokalnych słodyczy po klasyczną Coca-Colę, którą rozpoznaliśmy po... butelce. W środku jest dokładnie ten sam smak.
Jeśli zastanawiacie się jak płacić Alipay i jak skonfigurować aplikację, to na naszym kanale YouTube znajdziecie o tym film.
Amerykańskie fastfoody
I już na koniec jeszcze jeden ciekawy temat: jak na zaciętego wroga globalnego kapitalizmu, w Chinach można znaleźć wiele amerykańskich sieciówek, jak np. Starbucks, McDonald's czy KFC. Weszliśmy do środka, aby zobaczyć czym różnią się tutejsze zestawy i stwierdzamy z całą przykrością, że wyglądają naprawdę kiepsko. Zjedliśmy, ale się nie cieszyliśmy.
- Bardzo podobała nam się chińska wizualizacja pułkownika Sandersa :D
Yangshuo: kuchnia z niespodzianką
Jeśli wybieracie się do Yangshuo, to musicie przygotować się na kulinarną mieszankę smaków i nieprzewidywalności. Można tu zjeść obiad prosto z bambusa, wypić herbatę z chryzantem i przekąsić krewetkę w pancerzu.
Opuszczając miasto byliśmy pozytywnie zmieszani i nadal przetwarzaliśmy wspomnienia. Jedno jest pewne - głodni Yangshuo nie wyjedziecie.
- Translator pomaga na każdym kroku. Tutaj bez problemu odczytami co jest w menu i ile kosztuje.