
Sofia jest stolicą i największym ośrodkiem miejskim Bułgarii. Miasto zamieszkuje blisko 1,3 mln osób. Jak na stolicę przystało jest tu dzielnica rządowa z prawdziwego zdarzenia.

W trójkącie otaczającym plac znajduje się siedziba rady ministrów, pałac prezydenta, a w centrum pomiędzy nimi gmach bułgarskiego parlamentu, którego kolumnowa fasada z wybijającym się szpicem są niezwykle charakterystycznym widokiem w Sofii.
W okolicy jest kilka świątyń prawosławnych, ale na samym początku trzeba wspomnieć o jedynym działającym w mieście meczecie, który znajduje się nieco na północ od placu Kniazia Aleksandra I.
Wiąże się z nim ciekawa historia, bo pierwotnie budynek był miejską łaźnią - stąd w jego nazwie widnieje słowo “Bania”.

Cerkiew najbliżej dzielnicy rządowej to rotunda św. Jerzego, który według legendy zabił smoka. To ważny element wizerunkowy Sofii, bo świętego można znaleźć w wielu miejscach, również na muralach.

Cerkiew to również najstarszy murowany budynek w mieście.

Niewielka cerkiew św. Petki Samardżijskiej znajduje się tuż przy wejściu do metra. Wygląda jakby była żywcem wycięta ze średniowiecza i osadzona w kompletnie nowej postmodernistycznej rzeczywistości.

Trzecia pobliska cerkiew pod wezwaniem Sweta Nedela to budynek przypominający bizantyjskie kościoły, choć do końca nie jest jasne, z którego wieku pochodzi, ale przyjmuje się, że z X w.

W historii zapisał się z uwagi na przeprowadzony w 1925 roku zamach na cara Borysa III, ale ten wyszedł z niego praktycznie bez szwanku.
Od tego niewielkiego placu rozpoczyna się Bulwar Witosza, który ciągnie się przez ponad kilometr, aż do Narodowego Pałacu Nauki.

Działające tam restauracje, kawiarnie i sklepy przyciągają turystów mimo wielkiego zgiełku.
Na południowym krańcu bulwaru - poznamy go po pomniku Aleko Konstantinowa - rozpoczyna się park z Narodowym Pałacem Kultury. Pod nim jest również stacja metra - ta wiedza przyda się w drugiej części tego city breaka.

Wróćmy teraz do stacji metra Serdika. Właśnie w tym miejscu znajdowała się starożytna osada trackiego plemienia Serdów.
W 29 roku naszej ery region ten został podbity przez Rzymian, którzy przystąpili do rozbudowy osady nadając jej miejskiego charakteru.
Sofia znalazła się na trasie do Konstantynopola, a wkrótce potem awansowała do rangi municipium, czyli regionalnego centrum administracyjnego.

Ponadto jest tam również kilka muzealnych wystaw, na których pokazano odgrzebane podczas budowy metra artefakty. Również samo metro - zupełnie jak w Atenach - jest miejscem ekspozycji zabytków.
W czasach rzymskich w Serdice powstał wielki amfiteatr. Jego fundamenty przez przypadek odkryto podczas budowy hotelu - miały być one dostępne zwiedzającym za darmo, ale obecnie obiekt jest zamknięty na cztery spusty.

Będąc w tym miejscu polecamy przejść się do miejsca, gdzie znajdują się aż dwie ważne dla bułgarskiego kultu cerkwie.
Cerkiew Mądrości Bożej, czyli św. Sofii powstała na początku IV wieku, ale na czas okupacji tureckiej urządzono tam meczet.

W katakumbach świątyni znajduje się ekspozycja archeologiczna.

Przy tym samym placu zobaczymy najbardziej okazałą świątynią Bułgarii - to sobór św. Aleksandra Newskiego.

Okazały budynek w stylu bizantyjskim powstał w 1912 roku jako wotum wdzięczności dla rosyjskiego cara Aleksandra II, za pomoc w odzyskaniu niepodległości.

Gdybyście chcieli odwiedzić którąkolwiek z tych cerkwi, musicie wiedzieć, że do większości z nich można wchodzić bezpłatnie, ale przy wejściu widnieje informacja o zakazie fotografowania i filmowania. Turyści i tak robią zdjęcia, więc postanowiliśmy pokazać, jak piękne są one w środku.
Wracając do centrum warto zobaczyć Teatr Narodowy im. Iwana Wazowa. Znajduje się on przy Parku Miejskim z wielką fontanną, a to jest już na tyłach dzielnicy rządowej.

Zobaczymy tam też niepozorna budynek dawnego meczetu, a obecnie siedzibę Muzeum Archeologicznego. Więc jakby co - wszystko jest blisko siebie i można zwiedzić podczas jednego spaceru.

W mieście znajduje się wiele ciekawych muzeów, ale z braku czasu odwiedziliśmy tylko dwa - Muzeum Regionalne ulokowane w dawnej łaźni:

Narodowe Muzeum Historii Bułgarii znajdujące się u stóp Witosza i to po prostu trzeba zobaczyć mimo, że wcale nie tak łatwo tam dojechać.

Poza Bulwarem Witosza, jest tu jeszcze jedna reprezentacyjna ulica, którą trzeba zobaczyć - Graf Ignatiev, gdzie jest dużo mniej turystów, a poza sklepami znajdują się tu również restauracje z bardzo dobrym tradycyjnym jadłem.

Przy tej ulicy również można zobaczyć cerkiew, która pierwotnie była meczetem.

Polecamy zajrzeć na Most Orłów, na którym w 1787 roku przywitano rodaków wracających z Imperium Osmańskiego - orły są tu symbolem wolności.

Znajduje się w nim wiele pomników upamiętniających historię kraju, a pomiędzy alejkami ustawiono popiersia znanych Bułgarów.

Wracamy do Bulwaru księżniczki Marii Luizy, przy którym znajduje się ten jedyny działający w Sofii meczet. Najbardziej okazały gmach w tym miejscu to hala handlowa, w której można zrobić tanie zakupy, a bezpośrednio za nią zobaczymy jedyną w Sofii synagogę.

Najszybciej i najtaniej dojechać z lotniska do centrum Sofii można metrem, którego stacja znajduje się z lewej strony terminala, na końcu parkingu.

Podróżowanie po Sofii jest bajecznie proste, wystarczy zaopatrzyć się w kartę do płatności zbliżeniowych.
W ofercie miejskiego przewoźnika jest tylko jeden typ biletu za 1,60 lewa (3,50 zł), ważny jest przez 30 minut.
Najłatwiej i najtaniej jest płacić za przejazdy kartą zbliżeniową, a dzienne wydatki na bilety wyniosą tylko 4 lewy, niezależnie od tego ile razy będziecie przykładać kartę do kasownika. Trzeba tylko pamiętać, że każdy pasażer musi mieć swoją kartę.
Opcja zwiedzania Sofii dla leniwych: codziennie organizowane są darmowe spacery z przewodnikiem. Nie skorzystaliśmy, ale wiemy gdzie trzeba się pojawić, aby na taki spacer się wybrać (lokalizacja - klik).
Harmonogram spotkań z przewodnikiem na tej stronie →