Samoloty przewoźnika zbazowane są w Poznaniu i Wrocławiu, gdzie znajdują się bazy Ryanair. Natomiast w Katowicach i Warszawie powstają centra dedykowane do obsługi linii Buzz.
Buzz realizuje głównie połączenia do europejskich kurortów, m.in. w Turcji, Grecji, Włoszech, Bułgarii, Hiszpanii i Albanii. Sezonowo również do Egiptu. Pierwotnie przewoźnik skupiał się na połączeniach czysto wakacyjnych, ale obecnie realizuje również połączenia w imieniu linii Ryanair.

Buzz to polskie linie lotnicze, dlatego też flota zbazowana jest w całości w Polsce. W kwietniu 2024 Buzz posiadał 71 maszyn, z czego większość stanowią Boeingi 737-800. Większość jest w malowaniu Ryanair.

Ryanair znany jest z restrykcyjnej polityki i dlatego procedury na lotniskach często obejmują mierzenie bagażu w specjalnie skonstruowanych do tego “klatkach”. O tzw. teście klatkowym pisaliśmy w poradniku o odprawie na lotnisku →
Sztandarową usługą przewoźnika jest usługa Priority, którą można dokupić do biletu. Polega to na priorytetowym przejściu bramki i - w teorii - pierwszeństwie wejścia do samolotu. W praktyce wygląda to tak, że osoby z wykupionym Priority Boarding przechodzą bramkę, a następnie oczekują w korytarzu, aż zostanie dokonany boarding pozostałych pasażerów. Następnie wszyscy razem wypuszczani są na płytę lotniska, a do samolotu pierwszy dociera ten, kto szybszy.

Zaletą Priority, zwłaszcza po wprowadzeniu kontrowersyjnej polityki bagażowej, jest możliwość nabycia prawa do zabrania dodatkowego bagażu do kabiny samolotu.
Cena Priority będzie się różnić w zależności od trasy, ale najniższa to 20 euro. To dużo mniej niż 60 euro za dokupienie dodatkowej walizki kabinowej (o wymiarach 55x40x20 cm).
Na każdy lot przysługuje maksymalnie 90 biletów Priority Boarding.
Samolot, którym lecieliśmy to standardowy Boeing 737-800 z dodatkowym dolnym wingletem. Wyposażenie jest bardzo skromne - brak kieszonki w fotelu poprzedzającym, zatem nie ma nawet gdzie trzymać rzeczy. Opuszczana tacka jest lekko pochylona i bez frezowania, zatem wszystko co na niej położymy, momentalnie leci na dół.
Pasażerowie mają również mniej miejsca na nogi - Wiking niestety mocno cierpiał całą podróż.

Zaletą jest klasyczny panel nad głowami pasażerów, w którym można sterować nawiewem i włączyć światło do czytania.

Podczas dwugodzinnego lotu nie mieliśmy do czynienia z obsługą w ogóle, bo było mało czasu na cokolwiek, ale powitanie i pożegnanie odbyło się po polsku i miło je wspominamy.
Najwięcej kontrowersji w liniach Ryanair budzi wielkość bezpłatnego bagażu, który można zabrać do kabiny. Od kilku lat jest to mały przedmiot ważący do 10 kg, którego wymiary nie mogą przekroczyć 40x20x25 cm - czyli bardzo mała torba lub plecak.
Do kabiny można również zabrać bagaż podręczny o wymiarach 55x40x20 cm (waga do 10 kg). W przypadku przybycia na lotnisko z takim bagażem, można go wnieść do samolotu za dodatkową opłatą, którą można uiścić w bramce.

Cena za dodatkową sztukę wynosi od 46 do 60 euro i zależna jest od wybranej trasy oraz daty podróży.
W punkcie odprawy można nadać bagaż rejestrowany, są one podzielone według wagi: do 10 i 20 kg. Pełny cennik na stronie przewoźnika.
Zmiany w polityce bagażowej tłumaczono małą powierzchnią do przechowywania bagażu. Tymczasem, po zapełnieniu samolotu, obsługa wydała komunikat, w którym informowała, że schowki nad głowami są puste i można do nich włożyć swoje bagaże podręczne.

Trudno mówić o jakichkolwiek wrażeniach z dwugodzinnego lotu, ale na pewno niewielka przestrzeń na nogi zostanie zapamiętana przez osoby wysokie.
Irytujące też było ciągłe nagabywanie podróżnych na zakup usług gastronomicznych, a następnie perfum. Jeżdżące w obie strony wózki skutecznie utrudniały możliwość rozprostowania nóg, czy wyjście do toalety.
