Samolotem LOTu Dreamliner już lecieliśmy - pierwszy raz w 2019 roku do Singapuru, a czarterem Rainbow (również Dreamlinerem LOT) do Dominikany, dlatego mamy już pewien pogląd na samolot i obsługę. Poniżej opisujemy wrażenia, będąc świadomym, że za jakość oferty gastro odpowiada Rainbow, a nie LOT.
O flocie PLL LOT szerzej pisaliśmy przy okazji lotu Embraerem w barwach retro →
- Dreamliner LOTu na płycie międzynarodowego lotniska na Phu Quoc.
Procedury lotniskowe
Najciekawszy moment związany z procedurami w LOT miał miejsce przy odprawie check-in. Próbowaliśmy dopytać, czy możliwe jest “posadzenie nas” z przodu, gdzie jest więcej miejsca na nogi. Dowiedzieliśmy się, że nie można, bo miejsca są płatne, ale jeśli pojawi się ktoś z dzieckiem to i tak trzeba będzie je opuścić. Dziwna taktyka, ale trzeba przyznać, że taka w polskim stylu…
- Na lotnisku Phu Quoc do samolotu wchodzimy rękawem bezpośrednio z terminala.
Standardem jest, że w Polsce podróżni muszą biegać po płycie lotniska i jechać ok. 15 minut pod terminal.
- Samolot zaparkowany w Warszawie na lotnisku Okęcie.
Nasz samolot: Boeing 787-8 Dreamliner
Samolot posiada fotele już w nowym, gęstszym układzie - 3-3-3, do tego przestrzeń na nogi jest już wyraźnie mniejsza niż było to w dawniejszych czasach.
- Fotele w klasie economy.
Na szczęście fotele posiadają wszystkie klasyczne funkcje - są wyposażone we wbudowane tacki z zewnętrznym uchwytem na kubek, który można zawiesić, nawet gdy taca jest zamknięta. Obok ekranu jest też wieszak, który można wykorzystać do powieszenia raczej małych przedmiotów (nie wyobrażamy sobie, żeby ktoś chciał tam wieszać kurtkę). Na dole poprzedzającego fotela jest obszerna kieszeń na drobiazgi, ale jest zajęta przez pokładowe katalogi.
- Zawartość kieszeni.
W fotelu poprzedzającym wbudowane jest centrum rozrywki pokładowej z pilotem na kablu. Ekrany służą też do prezentacji instrukcji bezpieczeństwa. Obok port USB do ładowania urządzeń mobilnych.
- Ekrany wyraźne, łatwe w obsłudze, ale w katalogu nie znaleźliśmy nic ciekawego.
W panelu nad głowami podróżnych są światła do czytania oraz pokrętło do regulacji nawiewu.
- Regulacja nawiewu w panelach nad głowami to dziś rzadkość.
Obsługa pokładowa i posiłki
Podczas lotu otrzymaliśmy dwa posiłki i napoje. Posiłki zawiodły nasze oczekiwania, bo była to bardzo mała tacka z mięsem, warzywami i ziemniakami, do tego bułka z masłem. Na drugi posiłek podano tylko dwie bułeczki - na słodko i słono. Napoje do wyboru: kawa, herbata, woda.
- “Zestaw” obiadowy.
Toalety pokładowe są utrzymane w czystości. Dodatkiem, który zasługuje na uwagę jest odświeżacz o ładnym zapachu oraz balsam do rąk.
- Toalety w Dreamlinerze LOTu.
Limit wagi bagażu
W cenie biletu w klasie ekonomicznej mogliśmy zabrać trzy bagaże: przedmiot osobisty, bagaż podręczny (wymiary: 55x40x20 cm, do 8 kg) oraz jedną sztukę bagażu rejestrowanego do 23 kg.
Wrażenia
To nie pierwszy nasz lot Dreamlinerem LOTu, ani też pierwszy czarterem Rainbow, dlatego mogliśmy odnotować, że jakość usług za każdym razem nieco spada. Szczególnie zauważalna jest (teraz już bardzo) słaba oferta gastronomiczna na lotach czarterowych Rainbow. Pierwszy ciepły posiłek był niezwykle skromny, a drugi to zaledwie dwie bułeczki, z czego jedna na słodko, a druga to nawet nie wiadomo co - większość ludzi ją odkładało do kieszeni fotela. Warto zaznaczyć, że danie gorące, które nam podawano na pokładzie samolotu pochodziło z wyspy Phu Quoc - tak przynajmniej informowała stewardessa.
Układ foteli 3-3-3 nieco rozczarowuje, ale takie dziś są normy w klasie ekonomicznej. Miejmy jednak nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy pomysł zagęszczenia ich w stylu 3-4-3.
Dla szukających komfortu z poprzednich lat, dostępna jest oferta Premium Economy. Pasażerowie mają do dyspozycji 21 foteli o podwyższonym komforcie i dodatkowej przestrzeni, w konfiguracji 2-3-2, czyli - jakby luksusowo ;)