Port lotniczy Gwatemala-La Aurora jest w trakcie rozbudowy. Stary terminal przeszedł już większość prac związanych z modernizacją. Został też powiększony o większy oszklony pirs północny, który jest w stanie obsłużyć do dwudziestu dwóch samolotów jednocześnie.
Port lotniczy w Gwatemala City jest czwartym co do wielkości lotniskiem w Ameryce Środkowej pod względem ruchu pasażerskiego. Większe są porty lotnicze w Panamie, Kostaryce i Salwadorze.
Po przylocie
- Wylądowaliśmy w Gwatemali!
Zanim jeszcze wsiedliśmy na pokład samolotu w Los Angeles, musieliśmy odprawić się przy bramce (otrzymać wydrukowany bilet). Ponadto podróżny musi wypełnić formularz lokalizacyjny, a na lotnisku pokazać kod QR. Formularz można wypełnić już na miejscu w Gwatemali, nam jednak udało się zrobić to jeszcze w Los Angeles.
Przylatując na lotnisko La Aurora, do terminala wchodzimy rękawem. Następnie przechodzimy przez budynek pirsu i okrężną drogą - przez dwa połączone rękawy - schodzimy do innej jego części, gdzie sprawdza się paszporty, odbiera bagaż i przechodzi się do niewielkiego holu.
- Ciekawe połączenie budynków terminala. Pierwszy raz to widzimy.
Hala przylotów to w sumie wąski korytarz, w którym są wypożyczalnie samochodów, jakaś kawiarnia czy restauracja i to chyba wszystko. Nie udało nam się znaleźć ani bankomatu, ani kantoru.
- Strefa odbioru bagażu.
I to w zasadzie wszystko, witamy w Gwatemali.
- Po załatwieniu czynności paszportowych wychodzimy do niewielkiej hali przylotów.
Hotel przy lotnisku
Przy lotnisku znajduje się przytulny hotel “In & Out”, do którego można dotrzeć na piechotę - to zaledwie 550 metrów (7 minut drogi). Lokalizacja jest bardzo dogodna, ale przy pierwszym spotkaniu zamęt może wprowadzić wysokie ogrodzenie, kraty w oknach i drut kolczasty - to jednak zupełnie normalne w Gwatemali.
- In & Out Hotel gorąco polecamy.
W każdym pokoju jest prywatna łazienka, biurko, szafa i TV z kanałami kablówki. W lobby jest mały sklepik, a obsługę można poprosić o bezpłatną herbatę lub kawę. W cenę noclegu wliczone są pyszne śniadania. Polecamy.
In & Out Hotel
Avenida 15-14 zona 13 Aurora 1
01013 Gwatemala City
- Na pierwszy rzut oka jest dziwnie, ale to dla bezpieczeństwa gości ;)
Przed wylotem
- Hala odlotów, kolejka.
Aplikacja Avianca nie pozwoliła nam odprawić się online, ponieważ przed wylotem do USA musimy okazać odpowiednie dokumenty. Dlatego na lotnisko zalecamy przyjść wcześniej, bo już po wejściu do hali odlotów powitał nas widok ogromnej kolejki do stoisk check-in, a to był dopiero początek wyjątkowo trudnej odprawy.
Bardzo cieszyliśmy się, gdy samolot oderwał koła od pasa startowego.
Nie sprawdzaliśmy, czy na lotnisko La Aurora można dojechać autobusem lub innym środkiem transportu, ponieważ hotel przy lotnisku ułatwił nam podróżowanie po mieście. Następnego dnia po przylocie pojechaliśmy ubieram na dworzec autobusowy. Dzień przed przylotem dojechaliśmy do hotelu wynajętym shuttle busem.
- Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo i jesteśmy pod terminalem.
Z hotelu do portu lotniczego mieliśmy zaledwie 7 minut drogi. Strefa odlotów znajduje się na piętrze, zatem trzeba wejść na rampę dla samochodów (jest tam wydzielony pas dla pieszych).
- Salidas/Departures - tam idziemy.
W hali odlotów króluje Avianca, która ma tutaj również automaty od odprawy (obsługiwane przez pracownika lotniska). Niestety nie jest tak łatwo, jakby się mogło wydawać, ponieważ udając się do USA, wszyscy podróżni muszą okazać wizę lub ESTA. W naszym przypadku sprawa jasna, bo przecież wiz nie potrzebujemy, a ESTĘ mamy. Niestety okazanie elektronicznego druku pani nie wystarczyło i odesłała nas do kolejki, w której wszyscy nadawali swoje bagaże.
W końcu udało nam się porozumieć z inną pracownicą lotniska, która zrobiła dla nas odprawę poza kolejką (bo przecież nie nadajemy bagażu rejestrowanego) i wydrukowała papierowe bilety. Po przejściu tej tragedii, okazało się, że ma ona - podobnie jak grecka - trzy akty.
- Automaty w hali odlotów.
W dalszej części terminala udaliśmy się na odprawę osobistą, a także skanowanie bagażu podręcznego. Tutaj wszystko odbyło się bardzo sprawnie, ale trzeba było wypakować płyny, elektronikę do kuwety. Następnie otrzymaliśmy pieczątkę w paszporcie i przeszliśmy do strefy bezcłowej.
- Zjazd do strefy kontroli osobistej.
Po wejściu do strefy sprawdziliśmy od razu z której bramki odlatywał nasz samolot. Pirs jest dość mały - to tylko 13 bramek, ale można zjeść, wypić kawę, czy zrobić zakupy ostatnie zakupy.
To jeszcze nie wszystko, bo drugim aktem tej tragedii był zakup wody. Zapomnijcie o poidełku, czy możliwości napełniania butelki. Woda jest dostępna tylko odpłatnie w cenach dość typowych dla lotnisk europejskich - ok. 10 zł za butelkę 0,5l. Kupiliśmy tylko jedną sztukę wody, bo akurat chciało nam się pić, a poza tym mieliśmy zapas wody w butelkach podróżniczych.
- W strefie bezcłowej lotniska La Aurora jest ogromny plac zabaw z najprawdziwszym samolotem!
I wtedy, podczas wejścia do samolotu, dokonał się trzeci akt tej tragedii. Obsługa wpuszczająca podróżnych do samolotu kazała wszystkim wypić wodę lub wyrzucić butelki do kosza. Uzasadniono to regulaminem firmy Avianca, który nie zezwala na wnoszenie na pokład własnej wody. Dziwne, bo nikomu nie przeszkadzały butelki z wodą, gdy lecieliśmy Aviancą do Gwatemali.
Po krótkiej wymianie zdań postanowiliśmy wypić wodę z naszych butelek. Byliśmy lekko zdenerwowani, ale w pełni usatysfakcjonowani, że opuszczamy ten kraj. Raczej na zawsze.
- Przy każdej bramce jest poczekalnia z miejscami siedzącymi.
Zakupy w strefie bezcłowej
W strefie bezcłowej znajduje się kilkanaście punktów gastronomicznych, m.in. Domino’s Pizza, Pizza Hut, Subway, Starbucks i inne.
- Kawiarnia na lotnisku La Aurora.
W holu znaleźliśmy sklep z pamiątkami, zatem gdyby ktoś nie zdążył kupić wcześniej* to tutaj można nadrobić. Ceny są w USD, ale dość przyzwoite. Polecamy się rozejrzeć - szczególnie podobały nam się ręcznie robione maskotki.
- Sklep z pamiątkami na gwatemalskim lotnisku.
*W turystycznych miejscówkach Gwatemali nie udało nam się kupić pamiątek po cenach możliwych do zaakceptowania, głównie przez chciwość sprzedawców, którzy magnesy wyceniają na 50 zł, koszulki na 80 zł, a zwykłe gumowe klapki na 100 zł. Negocjacje niewiele dają.
Woda na lotnisku
Woda dostępna jest tylko w sprzedaży w sklepach i na stoiskach.
Za butelkę 0,5l trzeba zapłacić minimum 16 quetzali - ok. 8,30 zł
- Na lotnisku jest plac zabaw dla dzieci z najprawdziwszym samolotem.
Internet na lotnisku
Na lotnisku jest bezpłatna sieć WiFi, ale nie udało nam się z nią połączyć.
Wynajem samochodów
Wychodząc do hali przylotów zobaczymy stoiska film wynajmujących samochody. W drodze do hotelu zauważyliśmy też bazę jeden z nich - Europcar (ok. 5 minut spacerem).
- Wypożyczalnia samochodów. Gdyby nie logo, to obstawialibyśmy więzienie.
Taxi
Na lotnisku jest postój taksówek. Ku naszemu zdumieniu nikt nas nie namawiał na transfer. Kierowcy spokojnie czekają, aż ktoś się do nich zgłosi.
- Postój taksówek tuż przy wyjściu z hali przylotów.