- Standard lokalowy jest bardzo wysoki - nawet w takich śniadaniówkach.
Czego się spodziewać?
Odwiedzając Hong Kong i Makau w jednej podróży postanowiliśmy skupić się na ciekawostkach kulinarnych, a nie konkretnej kulturze kulinarnej Chin. Na to będzie czas, kiedy odwiedzimy Chiny kontynentalne.
Mimo trudności w porozumiewaniu się z Chińczykami, polecamy jadać wyłącznie w lokalnych restauracjach.
Jak zamawiać
Bariera językowa może wydawać się przeszkodą w porozumieniu z obsługą to jednak, restauratorzy zadbali o to, abyśmy mogli zamówić posiłek jak najszybciej.
Zamawianie potraw do najłatwiejszych nie należy, w chińskich restauracjach zobaczymy dwa typy menu: laminowane karty ze zdjęciami potraw lub kartki z tabelką i ołówkiem.
Otrzymanie menu w wersji ze zdjęciami jest ziszczeniem marzeń każdego konsumenta, bo nawet jeśli opisane jest wyłącznie po chińsku, to pokazywanie palcem zdjęć doprowadzi każdego do szczęśliwego finału.
- Laminowane menu ze zdjęciami.
Wcześniej musimy jednak pojąć, że najpopularniejsze i najbardziej opłacalne jest zamawianie zestawów, w których wybieramy “to + to + napój”.
Sprawdźmy to w praktyce - zaczynamy od śniadania. Wchodzimy do zlokalizowanej przy głównej drodze Talking Restaurant.
- Nasze typowe chińskie śniadanie.
Rozsiadamy się w wygodnym boksie i zamawiamy zgodnie z obrazkami: tosty z jajkiem i szynką oraz - trochę przez nieporozumienie - noodle z kapustą, bo przecież to oczywisty wybór na pierwszy posiłek dnia - niemniej byliśmy zadowoleni z posiłków.
Śniadanie w Talking Restaurant:
- Wojtek: zestaw noodle soup z szynką - 19 zł,
- Sebastian: tosty z jajkiem i szynką - 16 zł,
- do każdego zestawu dodawana jest herbata z cytryną.
W Hong Kongu wszędzie spotykaliśmy się z herbatą z dużą ilością cytryny.
- Do każdego kubka wrzucano jej tak dużo, że trudno było wymieszać cukier.
Czarna herbata z dużą ilością cytryny posiada w Hong Kongu status napoju kultowego. Herbata trafiła do dawnej kolonii razem z Brytyjczykami, ale dopiero w połowie XX wieku narodził się zwyczaj rozjaśniania napoju dużą ilością soku z cytryny. Do tego obowiązkowo musi być słodzona białym cukrem.
- Lekki chleb z jajkiem sadzonym i plastrem szynki w środku - przywieźliśmy to do Polski ;)
Często na urlopie podpatrujemy sposoby przyrządzania posiłków - zazwyczaj uczymy się czegoś nowego. W Sri Lance nauczyliśmy się robić najprostsze i najsmaczniejsze omlety, a w Wietnamie poznaliśmy prosty przepis na słodki deser jogurtowy z awokado. Tym razem przywieźliśmy pomysł na szybkie i smaczne śniadanie z jajkiem.
Zamawianie z tabelką i ołówkiem
Drugi sposób składania zamówień może wydawać się bardziej skomplikowany, ale tylko za pierwszym razem.
Gdy w restauracji otrzymujemy kartkę z tabelką i długopis, to wiadomo, że będziemy zapisywać numerki. Każdy wiersz w tabelce to jeden produkt, koło którego wpisujemy liczbę pożądanych sztuk - najczęściej musi być parzysta.
Gorzej, gdy tabelka opisana jest po chińsku - wtedy trzeba poprosić o pomoc, albo oddać sprawę w ręce losu i mieć nadzieję, że trafimy no coś bez kości.
- Zamawianie "na tabelkę" jest bardzo proste.
Po dostarczeniu zamówienia delektujemy się potrawami, chyba że źle się wcześniej dogadaliśmy z kelnerem, to pochlipiemy trochę super-ostrą zupę, żeby nie wyjść na kompletnego nowicjusza.
- Typowa chińska restauracja - w środku jest bardzo głośno.
Co zjeść w Hong Kongu
Hong Kong jak każde wielkie miasto jest w ciągłym ruchu, to też spożywanie posiłków odbywa się w drodze.
Klienci wpadają do restauracji po gotowe posiłki, gdzie jedzą je w ekspresowym tempie lub kupują na ulicy i jedzą w drodze.
- W ulicznych barach i na stoiskach można zamówić dosłownie wszystko.
W bogatej ofercie przekąsek znajdują się m.in. smażone krewetki, macki ośmiornicy, kulki sezamowe, kulki rybne, sajgonki lub po prostu popularne w Azji rollsy z każdego typu nadzieniem.
- Z cyklu "bierz i jedz" - uliczne stragany z przekąskami.
Szczególnie popularne są przekąski gotowane na parze - określane mianem dim sum, które najczęściej rozumiane są jako pierożki w bambusowych koszyczkach.
Śpieszymy wyjaśnić, że dim sum to nazwa dla lekkich przekąsek gotowanych na parze, niegdyś spożywanych w godzinach przedpołudniowych jako dodatek do herbaty.
- Dim sum w tradycyjnym koszyczku.
Wielka popularność tego dania wśród turystów sprawiła, że dim sum kojarzone jest dziś wyłącznie z pierożkami podawanymi z sosem sojowym.
Konfigurator zupy
Zapraszamy na obiad, który w Chinach zwykle rozpoczyna się od zupy.
Obiad zamawiamy z menu obrazkowego, które pozwala dowolnie skonfigurować zupę.
- podstawę, czyli bulion możemy doprawić za dodatkową opłatą,
- dobieramy dodatki - mięsne kosztują od 4 zł każdy, a warzywne po 3,5 zł,
- miłośnicy mocnych wrażeń doprawić zupę za darmo. Do dyspozycji jest skala zaczynająca się od 1/5 papryczki do pięciu sztuk włącznie.
- Nasza zupka - sami wybraliśmy składniki ;)
Zupy odprawiliśmy w stopniu znacznie niższym niż maksimum i szybko okazało się, że to było trochę za mocno.
Konfigurator zup:
- rosół z jednym dodatkiem - 19 zł,
- poprawa smaku - od 50 gr do 1,50 zł,
- dodatki warzywne - 3,50 zł,
- dodatki mięsne - 4-6 zł.
- Tak wygląda konfigurator zup.
Zupę można zamówić jako zestaw all-in-one, ze wszystkimi dodatkami (każdego po trochę) w cenie 32 HKD.
Co jeszcze zjemy w takiej restauracji?
Popularną przekąską są uszy świni, podawane są w formie wąskich pasków przypominających surówki. Jak to smakuje? Jak gumowe chipsy i chyba więcej się nie skusimy.
- Surówka ze świńskich uszu, a w prawym górnym rogu skrzydełka z sezamem.
Popularnym dodatkiem do dania głównego są skrzydełka - to naszym zdaniem jedna z bardziej neutralnych potraw, idealnie pasująca do europejskiego podniebienia. Skrzydełka dostępne są w kilku wersjach, zwykle z dodatkiem przypraw i posypką z sezamu.
Znanym w Azji przysmakiem są szaszłyki. To danie bardzo bezpieczne, bo po wstępnych oględzinach wiemy, że będą bez kości. Szaszłyki to jednak nie tylko mięso - mogą to być grzybki, ziemniaki, ryby czy warzywa.
- Szaszłyki - najbezpieczniejsze, co można zamówić.
Zarówno w Hong Kongu jak i Makau zjemy owoce morza, bo okoliczne wody są bogate we wszelkiego rodzaju morskie żyjątka.
- Przed zjedzeniem morskie żyjątka można dokładnie obejrzeć.
Co warto spróbować w Makau
Będąc w Hong Kongu koniecznie należy odwiedzić Makau - jest to naprawdę blisko, a transfer zajmuje zaledwie pół godziny.
Stawiając stopę w dawnej portugalskiej kolonii zauważymy, że to kompletnie inna bajka niż Hong Kong, bo współczesne Makau jest mieszanką Portugalii, Chin i po części amerykańskiego Las Vegas.
- Makau - ten widok chcieliśmy uwiecznić na foto.
W Makau niemal każda restauracja zachwala portugalskie receptury swoich potraw, jednak zwykle są to porcje ryżu lub makaronu z dodatkiem egzotycznych przypraw. Nie tego oczekiwaliśmy, ale z drugiej strony trudno się dziwić, skoro miasto zamieszkuje w większości ludność chińska, a 95% z 40 milionów turystów odwiedzających co roku Makau to również Chińczycy.
- Niemal wszyscy w zasięgu wzroku byli Azjatami. Czuliśmy się tam jak rodzynki.
Dawno temu utarło się określenie “comida de Macau” czyli “jedzenie Makau”, na które składają się dania chińskie lub hinduskie z portugalskim akcentem. Właśnie tego na ulicy jest najwięcej.
Co zasługuje na szczególną uwagę podczas zwiedzania Makau?
- Słynna portugalska tarta jajeczna.
Najpopularniejszą przekąską są niewielkie ciastka z jajkiem zwane pastéis de nata lub po prostu tarta jajeczna.
Są to chrupiące i kruche na zewnątrz ciasteczka ze słodką masą jajeczną w środku.
Galinha à africana, czyli kurczak afrykański - to danie często spotykane w restauracjach hinduskich - charakteryzuje się dużą ilością afrykańskich przypraw i tym sposobem ma nawiązywać właśnie do portugalskich tradycji.
- Posiłek podawany jest z porcją ryżu i jajkiem gotowanym na twardo.
Pork jerky lub beef jerky - to suszone kawałki mięsa przyprawiane na multum sposobów. Jest to popularna przekąska sprzedawana na stoiskach.
- Na tych stoiskach można spróbować kawałków za darmo.
Jeden z przysmaków doskonale pamiętamy z Wietnamu. Zupa pho w Makau podawana jest z wkładką mięsną, kapustą i cebulą.
- Znana nam z Wietnamu zupka, również w Makau smakowała bardzo dobrze.
Napoje z ulicy
Gdy na dworze gorąco, trzeba dużo pić, a w Hongkongu i Makau na każdym kroku można zamówić pyszne soki ze świeżych owoców i warzyw.
- Stoisko w bocznej uliczce.
Napoje korzystnie jest zamawiać je na ulicznych straganach, bo zaletą takiego zakupu jest szybkie przygotowanie napoju, które naturalnie można obserwować.
- Soki o pojemności 400 ml można kupić od 10 zł za sztukę, a oferta jest naprawdę pokaźna.
Piliśmy wszędzie i dużo, bo witaminy to zdrowie!
- W Makau dla odmiany zamówiliśmy herbatki w kubku.
Wrażenia
Sprawdziliśmy chyba wszystkie ważniejsze lokalne kulinarne ciekawostki. Mimo całkiem dobrej znajomości kuchni chińskiej, lokalne jedzenie nas nie urzekło.
- Lokalny zestaw obiadowy to najczęściej mięso, sos, ryż i czasem coś ekstra.
Dania podawane są w pośpiechu, do tego nijakie i niemal zawsze na ostro.
Smaki, które mieliśmy nadzieję tu znaleźć zostały brutalnie zakopane pod tonami pieprzu i chilli. Jedynie soki z naturalnych produktów bardzo nam smakowały.