- Na szczycie góry znajduje się wieża meteorologiczna z gastronomią - jest bar i restauracja w spodku.
Pradziad znajduje się zaledwie 17 km od granicy z Polską. Dojazd w okolice góry jest łatwy, a drogi odśnieżone, choć o tej porze mieliśmy problem z zaparkowaniem auta na skrzyżowaniu u podnóża góry.
Istnieją dwie opcje dostania się na szczyt. Pierwsza to dojazd autobusem komunikacji miejskiej z pobliskiej miejscowości Karlova Studánka, druga – autem. Z pobliskiego parkingu prowadzi ładna, aczkolwiek wąska droga na parking oddalony niespełna 3,5 km od szczytu góry. Dalej można już iść pieszo kilkoma szlakami.
O tej porze trakt na Pradziada jest zaśnieżony i wszyscy turyści spacerują sobie spokojnie szeroką drogą, po której od czasu do czasu przemykają narciarze albo ślizgacz z zapasami dla lokalnej gastronomii ulokowanej w wieży na szczycie góry. Przez drogę przebiega trasa wyciągu narciarskiego, zatem trzeba się zatrzymać na chwilkę by przepuścić narciarzy - widok bardzo fajny.
- Szeroka droga prowadzi do samej wieży! Jej bokami wspinają się, a następnie zjeżdżają narciarze.
- Ta góra to raj dla narciarzy...
- ...i różnego rodzaju podróżników.
Połać szczytowa jest wybitnym punktem widokowym na otaczające szczyty gór i pasma górskie. Z jego szczytu można zobaczyć niemal całe wschodnie Sudety, a także polskie Karkonosze – z powodzeniem udało nam się zidentyfikować cały główny grzbiet Karkonoszy ze Śnieżką i Szrenicą.
Sama wieża stanowi niezłą atrakcję. Choć zbudowana jest w czasach, gdy o przyjemny dla oka dizajn było trudno, to jednak trzeba przyznać, że wygląda imponująco. Obserwujemy ją niemal bez przerwy podczas spaceru na szczyt. Najpierw jako mała kreseczka w oddali, w końcu pojawia się jako wysoki słup po środku białego wzniesienia.
- Wieża w śniegu - w tym miejscu mieliśmy jeszcze sporo do przejścia.
- Artystyczne, powiedzmy, foto mojego autorstwa.
- Panorama ze szczytu.
Choć sam Pradziad jest nieznacznie niższy od Śnieżki, to razem z wieżą i jej anteną jest o 36 metrów wyższy, niż Śnieżka z Obserwatorium Wysokogórskim IMGW.
Wycieczka była krótka, jednak wrażenia, które przywieźliśmy ze sobą - niesamowite. Czesi potrafili przystosować swoje szczyty dla turystów niezależnie od stopnia zaawansowania. Tutaj można na prawie każdy szczyt wejść bez potrzeby specjalistycznego sprzętu - po prostu idąc jak na spacerek. Nie wspominając o tym, że w lecie jest to miejsce pełne rodzin z dziećmi i wózkami spacerowymi.
- Widok na Karkonosze. W tle dostrzegliśmy (za sprawą obiektywu lustrzanki) nawet Śnieżkę z jej obserwatorium.
Wracając odwiedziliśmy lokalną restaurację, gdzie najedliśmy się do syta dosłownie za kilka koron.