EuroTrip 2021: podsumowanie wyjazdu. Kompletne podsumowanie podróży po Bałkanach
Opis EuroTrip 2021: podsumowanie wyjazdu
Wiking i Wilkołak logo
EuroTrip 2021: podsumowanie wyjazdu

EuroTrip 2021: podsumowanie wyjazdu

Kompletne podsumowanie podróży po Bałkanach

Bałkany do niedawna były dla nas nieodkrytą krainą, o której słyszeliśmy wiele, a skoro określane są mianem egzotycznej mieszanki, powinniśmy jak najszybciej zobaczyć jak najwięcej.

niedziela, 26-12-2021 r.
Autorem publikacji jest Sebastian Janiszewski

Autor tekstu:Sebastian Janiszewski

Zapalony podróżnik, wolny czas poświęca na zwiedzanie - preferuje dalekie podróże do egzotycznych krajów, a od niedawna realizuje nową pasję - zwiedzanie mniejszych miejscowości. W reportażach i relacjach wydobywa na światło dzienne lokalne legendy, miejscowe tradycje i po prostu życie.

Wakacyjną podróż odbyliśmy zgodnie z naszym motto - było budżetowo, z odrobiną luksusu. Tułaliśmy się po Bałkanach ponad dwa tygodnie, a całość kosztowała nas jakieś śmieszne pieniądze. Podsumowanie na dole strony.

Pierwsza podróż na Bałkany

Przystąpiliśmy do organizacji planu uwzględniającego przejazd przez minimum kilka państw dawnej Jugosławii. Opcji na eksplorację Bałkanów było wiele. Ostatecznie ustaliliśmy, że lecimy do Dortmundu, a następnie do Bośni i Hercegowiny (wlatujemy przez Sarajewo), skąd busami przejedziemy do Macedonii. 

Bałkańskie szlaki autobusowe były dla nas najmroczniejszą tajemnicą do dnia wyjazdu z Sarajewa. Przeczytaliśmy wiele o jakości połączeń i samych autobusów - zdobywane w ten sposób informacje nie napawały nas optymizmem. Ku naszemu zdziwieniu przewoźników świadczących usługi przewozowe pomiędzy krajami jest tak dużo, że mogliśmy dowolnie przebierać w ofertach.

W Albanii, o której również słyszeliśmy wiele złego, chcieliśmy zostać jak najkrócej. Biorąc pod uwagę terminy międzynarodowych przejazdów musieliśmy zrewidować plany jeszcze podczas pobytu w Sarajewie. Ostatecznie w Kraju Orłów spędziliśmy najwięcej czasu ze wszystkich odwiedzonych państw - czego kompletnie nie żałujemy, ale o tym będzie w dalszej części tekstu.

W ciągu dwóch tygodni błąkania się po kontynencie odwiedziliśmy siedem państw, z czego aż pięć nowych.

Przystanek w Dortmundzie

Do Dortmundu przylecieliśmy prosto z Wrocławia. Od początku byliśmy nastawieni na leniwy pobyt. W najgorszym wypadku mieliśmy zwiedzać okolice między hotelem a restauracjami, ale duch podróżników zwyciężył i zrobiliśmy rozległy rekonesans. W największym mieście regionu zwiedziliśmy centrum oraz przeurocze przedmieście Aplerbeck, w którym nocowaliśmy. W Dortmundzie faktycznie wiele się nie działo, ale nie oznacza to, że się nudziliśmy. 

ratusz aplerbeck

Dortmund to rozległe miasto, którego przedmieścia potrafią zaskoczyć.

Bałkański kociołek

Nazywana sercem Bałkanów, Bośnia i Hercegowina okazała się krajem niezwykle przyjaznym. Pomimo, że w internecie można wyszukać dużo negatywnych relacji na temat stanu Sarajewa, byliśmy przekonani, że raczej czekają nas tam ciężkie warunki życia. 

Pierwsze spotkanie z Sarajewem było dość nietypowe, ponieważ nie udaliśmy się jak większość turystów od razu do centrum miasta. Najpierw postanowiliśmy zobaczyć Muzeum Tunelu, do którego doszliśmy na piechotę przechodząc przez serbską część miasta. W pewnym sensie był to faktycznie obraz nędzy i rozpaczy, jednak po udanym zwiedzaniu wyruszyliśmy do centrum naruszonym zębem czasu tramwajem (co również nie napawało nas optymizmem).

hotel inn

Szybko przekonaliśmy się, że stolica tego państwa niczym nie odbiega od światowych standardów. 

Ku naszemu zdziwieniu, w Sarajewie odnaleźliśmy wszystko to, co jest charakterystyczne dla współczesnego świata zachodu, a także i może przede wszystkim, ducha tego miasta. 

Będąc na miejscu musieliśmy zobaczyć słynny ogromny most w Mostarze, a także kilka mniej znanych atrakcji. Polecamy przejść się bocznymi uliczkami miasta - można znaleźć bardzo ciekawe miejsca i budynki.

stary most

Choć most został kompletnie zniszczony podczas wojny domowej, to odbudowana w 2005 roku przeprawa jest identyczna z oryginałem.

20 godzin w transferze

Zdecydowanie najbardziej zwariowanym etapem naszej wyprawy był transfer z Sarajewa do Durres, z przesiadką w Podgoricy. Przeprawa łącznie trwała 20 godzin. 

O Podgoricy można by powiedzieć naprawdę dużo, że to małe miasto, że zwiedzić można w dwie godziny, że niczego specjalnego się tutaj nie znajdzie. Byłoby to jednak powielanie stereotypów, bowiem żadne z powyższych stwierdzeń nie jest prawdą. 

droga i wiezowce

W Podgoricy najbardziej podobała nam się mała wioska w centrum miasta.

Podgorica wydaje się mała, jeśli poruszamy się wyłącznie w jej centrum, ale i tak będziemy musieli się nachodzić, bowiem przy centrum znajduje się szerokie koryto rzeki Morača, do której wpływa Ribnica. Nietypowe ukształtowanie terenu centrum sprawia, że aby przejść z jednej strony na drugą trzeba poświęcić nieco czasu chodząc długimi mostami lub schodząc do przytulnych zielonych enklaw.

W mieście znajdzie się wiele ciekawych miejsc, ale jeśli nie chcecie poświęcać dłuższego pobytu na zwiedzanie miasta, to mamy super informację - wszystkie ważniejsze atrakcje z listy “Must See” można zwiedzić w ciągu jednego dnia. 

Kraina Orłów

Chyba nie ma ludzi, którzy by o Albanii nie słyszeli złych rzeczy. Nasza wiedza oparta była na nieprawdziwym obrazie budowanym w ustnych przekazach. I tak mówiono nam, że w Albanii nie ma żadnych dobrych dróg. Nie ma również sklepów czy centrów handlowych. Że jest ogólnie wielka bieda, a ludzie nie wiedzą co to internet i smartfony. Taką opinię usłyszeliśmy jeszcze w Sarajewie, kilka godzin przed wyjazdem!

Okazało się, że rzeczywistość ma niewiele wspólnego z tymi baśniami, a w Albanii spędziliśmy najwięcej czasu ze wszystkich odwiedzonych podczas urlopu krajów.

murale

Albania to zdecydowanie jedno z ważniejszych odkryć 2021 roku. Na pewno wrócimy jeszcze eksplorować południe kraju.

Po kraju również podróżowaliśmy autobusami i busami. Przejechaliśmy prawie 600 km w kilku kierunkach. Zobaczyliśmy m.in. Jezioro Koman, miasta Durrës, TiranęBerat. 

Macedonia Północna

Do Macedonii przyjechaliśmy na trzy dni. Mieliśmy już czas tylko na zwiedzanie stolicy, ale wykorzystaliśmy do granic możliwości. Odwiedzaliśmy m.in. muzea i ciekawe restauracje. Trzeba przyznać, że poznaliśmy stolicę bardzo dobrze.

Skopje urzekło nas wielkomiejskim charakterem. Wiele osób widzi Skopje jako ziszczenie snów o megalomanii - wszak niemal każdy ważniejszy budynek stylizowany jest na klasycystycznego molocha, a w ścisłym centrum znajduje się ponad 900 rzeźb i figur. 

budynek muzeum

Skopje to nowoczesne miasto, niemal w całości odbudowane po trzęsieniu ziemi z 1963 roku.

Aby wyjaśnić ten fenomen, należy zrozumieć trudne położenie Macedończyków. Pretensje do spuścizny historycznej Macedonii rości sobie Grecja, z kolei Bułgaria uważa Macedończyków za zmanipulowanych komunistyczną ideologią rodaków, którym wmówiono, że są oddzielnym narodem.

Macedończycy, będący w obliczu podważania ich odrębności narodowej, starają się podkreślić ją najmocniej jak się da. Powyższy problem pomogą zrozumieć wystawy dwóch muzeów: Muzeum Walki Macedońskiej oraz Muzeum Macedonii. Polecamy!

Będąc w stolicy zwiedziliśmy również dostępny bezpłatnie Dom Pamięci Matki Teresy z Kalkuty.

Przesiadka we Włoszech

Pod koniec podróży okazało się, że ze Skopje taniej wrócić do Polski z przesiadką w Rzymie, niż lecieć bezpośrednio do Warszawy na pokładzie samolotu narodowego przewoźnika. Nawet z dodatkowym noclegiem w Rzymie cała impreza wyniosła nas mniej, a przy okazji zobaczyliśmy najważniejsze zabytki miasta oraz Watykan.

tramwaj

Jak na kraj, który nas w ogóle nie interesował, odwiedziliśmy Włochy już trzy razy.

Krótki pobyt zaowocował dwoma tekstami: w Watykanie chcieliśmy dowiedzieć się czy kształt placu i bazyliki nie są przypadkowe oraz jakie przesłanie kryje się za posągami i obeliskiem →

Z kolei w krótkim spacerze po najważniejszych zabytkach Wiecznego Miasta, próbowaliśmy odgadnąć dzięki któremu filmowi kojarzymy dane miejsce →

Ile to kosztowało?

Podczas całej podróży lecieliśmy samolotem w sumie cztery razy. Do Sarajewa dotarliśmy przez Dortmund, a wracając do Polski polecieliśmy jeszcze na dwa dni do Rzymu. 

Koszt przelotów wyglądał następująco: Wrocław-Dortmund - 156 zł, Dortmund-Sarajewo - 59 zł, Skopje-Rzym - 45 zł, Rzym-Kraków - 86 złotych.

biletów lotniczych to 346 zł (1 os.)

Nie udało nam się znaleźć korzystnych połączeń lotniczych wewnątrz Bałkanów. Szukaliśmy nawet takie, które pozwoliły by niewielkim kosztem przedostać się z jednej stolicy do drugiej z międzylądowaniem gdzieś w Europie. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na podróże autobusami.

Dzięki autokarowym podróżom sporo zyskaliśmy - zaoszczędziliśmy na jednym noclegu, bo transfer z Bośni i Hercegowiny do Albanii odbył się w nocy. Ponadto zobaczyliśmy uroczą Podgoricę, czego w ogóle nie żałujemy. 

dworzec sarajewo perony

W autobusach przekroczyliśmy trzy granice.

Chcemy obalić mit, że kursujące po Bałkanach autokary to jakieś rupiecie. Wszystkie kursy odbyły się na pokładach autobusów z wygodnymi fotelami i klimatyzacją. W jednym toaleta była zamknięta, ale podczas każdego przystanku w większym mieście można było za darmo skorzystać z tej na dworcu.

Przejazd Sarajewo-Podgorica kosztował nas 80 zł. W dalszą podróż udaliśmy się do Durres za 64 zł. Ostatni kurs, na trasie Durres-Skopje, kosztował nas 67 zł.

biletów dla jednej osoby - 211 zł

W Bośni i Albanii dużo podróżowaliśmy po okolicy. Odbyliśmy wycieczkę do Mostaru (w jedną stronę autobusem, powrót - pociągiem). W Albanii pojechaliśmy do Tirany, Beratu i nad jezioro Koman.

dworzec sarajewo perony

Gratulujemy świetnej organizacji podróży, polskie PKSy mogłyby się uczyć podejścia do klienta i punktualności. 

Budżetowe podróże z odrobiną luksusu

Podczas podróży po Bałkanach spaliśmy wyłącznie w hotelach ze śniadaniami w cenie. Poza krótkim pobytem w Dortmundzie i Rzymie (tam śniadań nie było), centrum naszych operacji były miasta: Sarajewo (4 noclegi), Durres (6 noclegów) oraz Skopje (3 noclegi).

amfiteatr

Ostatni hotel na liście - DOA w Skopie - zaskoczył nas położeniem. Z tarasu widać Stary Targ.

Wszystkie z nich zarezerwowaliśmy poprzez Booking.com (dzięki wyższemu statusowi śniadania były w cenie noclegów). Za dwudniowy pobyt w hotelu Best Western w Dortmundzie zapłaciliśmy 445 zł. Cztery noclegi w Sarajewie spędziliśmy w uroczo położonym hotelu Herc (708 zł). Najdłuższy pobyt w Vila Koral w Durres kosztował nas 1361 zł. W Skopje ulokowaliśmy się niemal w samym centrum przy Starym Targu - Hotel DOA kosztował 308 zł. Ostatni nocleg urlopu spędziliśmy w hotelu Mercure niedaleko lotniska Fiumicino za 379 zł.

noclegów: (3201/2) 1600 zł na osobę

Za rezerwacje Booking.com płaciliśmy każdorazowo na miejscu. Natomiast wszystkie loty zapłaciliśmy kartami Revolut online i dzieliliśmy płatności od razu po zakupie.

Wyruszając w drogę mieliśmy przy sobie jedynie 12 Euro, które ostatecznie wydaliśmy na śniadanie w Podgoricy. W każdym kraju pobieraliśmy z bankomatów gotówkę jedynie w takiej ilości, aby nie przesadzić z wydatkami, a w dniu opuszczenia kraju zostawały nam tylko drobne (trafiły do klasera).

Każdy z nas wybrał podobną kwotę z bankomatów: w Bośni - 732 zł (310 BAM), w Albanii - 313 zł (8000 Leków), w Skopje 257 zł (3500 Denarów).

- wydane środki: 1302 zł (1 os.)

Z podróży nie przywieźliśmy zbyt wielu pamiątek. Jedynie magnesy z każdego kraju, ponadto kawę, orzeszki i jakieś lokalne słodycze. Za wszystko płaciliśmy wybraną wcześniej gotówką.

Podsumowanie (koszt dla 1 osoby)

  • Loty opłacone przed podróżą: 346 zł
  • Online kupiliśmy bilet na przejazd Podgorica-Durres: 64 zł (za pozostałe bilety autobusowe zapłaciliśmy gotówką wybraną z bankomatów)
  • Hotele (dla jednej osoby): 1600 zł
  • Gotówka wybrana z bankomatów: 1302* zł
całkowity wyjazdu dla jednej osoby: 3312 zł
*Średnia wyliczona na podstawie historii z dwóch kont Revolut. 

Druga podróż na Bałkany

Zafascynowani Bałkanami postanowiliśmy tam wrócić jesienią. Tym razem na cel podróży wybraliśmy stolicę Węgier, ponieważ chcieliśmy zobaczyć najpiękniejszy na świecie parlament.

Na szczęście mieliśmy tak dużo czasu, że udało się zwiedzić Wzgórze Zamkowe oraz położone niedaleko miasto Szentendre.

fasada w dzien

Parlament to najsłynniejsza wizytówka Budapesztu i całych Węgier. 
Przydatne informacje

Niemcy, Włochy, Czarnogóra

Waluta: 1 EUR (Euro) = 4,5 PLN
kurs z 28-08-2021 r.

1 Euro = 100 eurocentów.

Bośnia i Hercegowina

Waluta: 1 BAM (Marka zamienna) = 2,33 PLN
kurs z 25-08-2021 r.

1 Marka = 100 fenigów.

Walutą obowiązującą w Bośni i Hercegowinie jest Marka Zamienna. Oznaczona symbolem BAM lub KM.

Kurs Marki jest związany na stałe z walutą europejską i zawsze wynosi dokładnie pół Euro.

Albania

Waluta: 1 ALL (Lek) = 0,037 PLN
kurs z 01-09-2021 r.

1 Lek = 100 qindarek.

Macedonia Północna

Waluta: 1 MKD (Denar macedoński) = 0,074 PLN
kurs z 02-09-2021 r.

1 Denar = 100 deni.

Więcej informacji o płatnościach Revolut i bankomatach bez prowizji →


Ostatnia modyfikacja: środa, 10-01-2024 r.

Mapa okolicy
Ciekawe tematy z podróży
Kuchnie świata

Jednym z najważniejszych dań Bałkanów jest sałatka szopska, od której rozpoczynamy każdy posiłek.

Poradnik

Twórcy miejskiej sieci komunikacyjnej w Sofii wykazali się niezwykłą mądrością w planowaniu, bo jest to chyba najtańszy podziemny system kolejki i zdecydowanie najmniej skomplikowany.

Poradnik

Port lotniczy Sofia to międzynarodowe lotnisko położone 7 km na wschód od centrum miasta. Jest największym portem lotniczym Bułgarii.

Na urlopie

Czy w Ameryce Północnej są jeszcze kraje słabo oblegane przez turystów, które idealnie nadają się na relaksacyjny wypoczynek?

American Dream

W Ameryce wszystko jest wielkie i robi odpowiednie wrażenie. Jednak przy dłuższym obcowaniu, ujawniają się mankamenty, jak na przykład słabo rozwinięta komunikacja publiczna. 

American Dream

Nasze pierwsze spotkanie z Ameryką odbyło się w Los Angeles na lotnisku LAX. Jest to jeden z najbardziej zatłoczonych portów lotniczych na świecie.

American Dream

To była ekscytująca wyprawa - po raz pierwszy postawiliśmy stopę na kontynencie amerykańskim. Polecieliśmy tam z małymi plecakami, a wróciliśmy z bagażem pełnym nowych doświadczeń. 

City Breaks

Jednodniowy plan zwiedzania Sztokholmu udało się zrealizować w całości. Czas który pozostał wykorzystaliśmy m.in. na posiłek - a jakże - w restauracji IKEA.