W Jordanii spędziliśmy pięć dni i mieliśmy dużo czasu na testowanie lokalnych potraw. Niemal wszystkie posiłki jedliśmy w typowych arabskich lokalach, a raz trafiliśmy do restauracji z menu tylko po arabsku! Wyjątkiem był szybki obiad w Ammanie, gdzie chcieliśmy zrobić małą odskocznię i zasmakować europejskiej potrawy - zdecydowaliśmy się na typową pizzę, ale z lokalnymi akcentami.
Fascynowała nas gościnność Jordańczyków, dla których posiłek to uczta dla oczu i podniebienia, podana na wielu talerzach. Do każdego obiadowego dania serwowano przystawki - pasty, sery, humus, paszteciki, warzywa piklowane czy oliwki (Jordania jest znanym w świecie producentem oliwek). A gdy już podajemy, na stół wjeżdża główne danie, które się wysypuje z talerza!
Przygodę z jordańską kuchnią zaczęliśmy nieśmiało - od śniadania w przydrożnym bufecie.
Lokal był tak mały i niepozorny, że dania zamawiało się na stojąco na parterze, a spożywało na piętrze, gdzie wysoka osoba nie była w stanie w pełni się wyprostować.

- Zamówiliśmy dwa naleśniki z falafelami i warzywami. Cena za zestaw falafele i herbata - 3 JOD.
Pierwszym daniem była maqluba. To gotowany na parze ryż z kawałkami mięsa w tym - wersja spotykana najczęściej - z ćwiartką kurczaka. Ryż jest przyprawiony na ostro, często wymieszany z pomidorami i płatkami migdałów udekorowany pietruszką.

- Danie główne kosztowało nas 7 JOD.
Potrawą podobną do maqluby jest mansaf. Danie składające się z pieczonego w ziołach mięsa, podawane z migdałami, ryżem oraz nasionami sosny i orzechami. W zależności od regionu można spotkać wersję z mięsem jagnięcym lub z kurczakiem.

- Mansaf przypomina maqlubę, jednak różni się od niej procesem przygotowania oraz dodatkami. Danie główne kosztowało 7 JOD.
Wracając do Ammanu postanowiliśmy zjeść coś solidnego. W lokalnej arabskiej restauracji wybraliśmy ogromny zestaw, na którym znajdowały się grillowane piersi kurczaka, szaszłyki z jagnięciny oraz kebab z baraniny. Jako przystawki dostaliśmy bogaty zestaw sałatek, grillowane warzywa, jogurty i chleb arabski.

- Było to danie dla dwóch osób. Zapłaciliśmy za nie 7 JOD.
Podczas zwiedzania Ammanu zrobiliśmy przerwę na popołudniową przekąskę. W położonej przy Rainbow Street pizzerii Arcobaleno zdecydowaliśmy się zamówić dwa krążki z mieszanymi dodatkami w tym m.in. salami i kurczak.

- Wypiekana w tradycyjnym piecu pizza smakowała pysznie. Koszt pizzy średniej to 5 JOD.
Ceremoniał kulinarny u Beduinów
Podczas pobytu na pustyni Wadi Rum spaliśmy w obozie Beduinów. Tam też zjedliśmy kolację i śniadanie. To swojego rodzaju rytuał, który rozpoczyna się od godzin wieczornych od spotkania przy ogniu i popijania herbaty.
Głównym daniem wieczoru jest zarb - to danie z pieczonego kurczaka, ziemniaków i warzyw. Jest to danie skromne, ale cały ceremoniał wiążący z przygotowaniem trwa kilka godzin. Zarb piecze się w wykopanym dole w specjalnym piętrowym grillu, na którym na górze rozkłada się ziemniaki i warzywa, a na dolnych kawałki kurczaka. Całość zamyka się od góry pokrywą, zakrywa kocem i zasypuje piachem. W ten sposób tworzy się niepowtarzalny smak, jakiego mieliśmy okazję doświadczyć.

- Kawałki mięsa i ziemniaków uzupełnia się podanymi w formie bufetu dodatkami jak ryż, surówki, sery i oliwki.
Hotelowe śniadania
Śniadania hotelowe w formie bufetu nie rozpieszczały nas mnogością dań, ale na pewno wszędzie mogliśmy znaleźć coś dla siebie.
Królowały głównie potrawy na zimno jak wędliny, warzywa, hummus, serki, masło oraz dżemy, a także pieczywo z możliwością podgrzania w tosterze - chleb tostowy, chleb arabski. Z ciepłych potraw były m.in. makaron z warzywami, jajka ugotowane na twardo i parówki.
Na stoisku z napojami zawsze znajdowały się kawa rozpuszczalna oraz herbata.

- Wszystkie śniadania w hotelach były wliczone w cenę pobytu.
Herbata i kawa
W Jordanii niezwykle popularna jest herbata, posiadająca status trunku narodowego - podaje się ją na kilka sposobów, ale zdecydowanie najpopularniejsza jest mocna czarna herbata, podwójnie słodzona z listkiem mięty. Herbata to napój, który pije się o każdej porze dnia, często po posiłku. Jest wyrazem gościnności i otwartości Jordańczyków.
Można ją kupić dosłownie wszędzie. Nawet na ulicy. Przygotowuje się ją w metalowych czajnikach, jest podawana w naparstkach, szklankach i kubkach.

- Herbatę w małych szklaneczkach pije się wszędzie i o każdej porze.
Drugim niezwykle popularnym napojem jest kawa, którą przygotowuje się po turecku. Najczęściej spotykane wersje poza zwyczajną czarną to podawana z kardamonem lub miętą.

- Proces przygotowania kawy po turecku zawsze nas fascynował. Niby prosty, a jednak kawa w domu nigdy nie smakuje tak samo ;)
Ostatnia modyfikacja: piątek, 14-04-2023 r.