Więcej o przygodach z lotniskowym transferem opowiadamy w drugim odcinku wycieczki po Londynie.
Filmowa relacja z drugiego spaceru znajduje się na dole strony
- Po jednej stronie Tamizy zabytkowa zabudowa, a po drugiej wieżowce dotykające chmur.
Do Londynu docieramy wieczorem na dworzec St Pancras International. Wychodząc, warto przejść do pobliskiego dworca King’s Cross (tak, tam znajdują się dwa dworce obok siebie), gdzie można zobaczyć jedną z atrakcji nierozerwalnie kojarzonych z magiczną Anglią.
Peron 9 i 3/4 to miejsce znane z przygód o młodym czarodzieju Harrym Potterze. Jak się okazuje, wcale nie znajduje się na peronie, a w holu dworca. Do tego - podczas naszej wizyty - nie było tam charakterystycznego koszyka.
- Rozczarowanych informujemy, że obok jest sklep, w którym zakupicie wszelkiej maści gadżety ze słynnej serii filmów.
Z dworca do hotelu jedziemy metrem ponad 20 minut. Ogromne miasto musi posiadać dostosowaną do rozmiarów sieć komunikacji miejskiej. Metro w Londynie posiada aż 14 linii i ciągnie się ponad 400 km.
- Można się zgubić w gęstej sieci ponad 300 stacji. Polecamy zainstalować jedną z aplikacji sprawdzającej połączenia.
Listę miejsc, które chcieliśmy zobaczyć, przygotowaliśmy dużo wcześniej, a zwiedzanie podzieliliśmy na dwa dni.
Pierwszego dnia spacerowaliśmy po północnej części centrum, po czym przejdziemy do brytyjskiego parlamentu, a drugiego - po zachodniej części centrum, czyli okolicy bezpośrednio powiązanej z brytyjską monarchią.
Dzień 1
Spacer rozpoczynamy od City of London, czyli historycznej dzielnicy finansowej, gdzie od 1801 roku działa Giełda Papierów Wartościowych. W dzisiejszym City historyczna zabudowa średniowiecznego Londynu znajduje się w cieniu ogromnych drapaczy chmur.
Najważniejszym zabytkiem w tej części miasta jest XVII-wieczna katedra św. Pawła, a także jeden z najstarszych zamków Anglii - Tower of London.
- Zamek Tower - tutaj niejeden możny stracił głowę...
Zamek przez stulecia pełnił wiele funkcji, ale każdy kojarzy go z więzieniem, w którym głowy tracili nie tylko złodzieje i zdrajcy - także wielu wielmożów, królów czy królowych. Zamek oglądamy z daleka - jest on ogromnym kompleksem, choć w szerszej panoramie, w otoczeniu wysokich wieżowców sprawia wrażenie wiejskiej rezydencji.
Nieopodal znajduje się najsłynniejsza wizytówka miasta - Tower Bridge, czyli drugi najstarszy miejski most, który powstał pod koniec XIX wieku. Charakterystyczne dla niego są dwie wieże, pomiędzy którymi zawieszono na wysokości 44 metrów kładki dla pieszych.
- Tower Bridge - wieże imponują wielkością.
Najważniejsze miejsce w City of London to wspomniana wcześniej anglikańska katedra św. Pawła, będąca siedzibą biskupa Londynu. Obecna świątynia powstała w stylu klasycyzującego baroku jeszcze pod koniec XVII wieku, w miejscu gotyckiej świątyni zniszczonej w wielkim pożarze.
- Na niewielkim skwerze przy katedrze można odpocząć.
Przechodzimy przez Covent Garden - główną teatralno-rozrywkową część Londynu. Turyści chętnie odwiedzają plac targowy z różnego rodzaju sklepami, podczas gdy uliczni artyści występują przy XVII-wiecznym kościele św. Pawła.
- Pokazy artystów ściągnęły widownię.
Stąd już blisko do powstałego jeszcze w XIX wieku Chinatown. Do dzielnicy wchodzimy przez orientalną bramę, gdzie nad ulicami zawieszono mnóstwo chińskich lampionów - na kilka chwil przenosimy się do zupełnie innego świata.
- Do Chinatown weszliśmy po drodze. Nie mieliśmy tej dzielnicy w planach.
Leicester Square to kolejne miejsce będące dla nas kompletnym zaskoczeniem. Pośrodku placu znajduje się fontanna, dookoła której rozmieszczono figury postaci ze świata fantasy i kreskówek. Polecamy zajrzeć tam na chwilę i zrobić foto z Harrym Potterem na miotle.
- Harry Potter na miotle.
Docieramy do Trafalgar Square, znanego Galerii Narodowej, w której znajduje się ponad 2300 obrazów, w tym słynne “Słoneczniki” Van Gogha.
- Okazały gmach Galerii imponuje wielkością.
Plac został zaaranżowany z przepychem, bowiem na jego terenie znajduje się kilka fontann i kilkanaście pomników przedstawiających sławnych Brytyjczyków.
- Nad wszystkimi pomnikami góruje kolumna z figurą brytyjskiego admirała Horatio Nelsona.
Potęga brytyjskiego parlamentaryzmu
Z placu Trafalgar przechodzimy ulicami Whitehall i Parlamentarną do najważniejszego miejsce w planie dzisiejszej wycieczki - Pałacu Westminsterskiego z wieżą zegarową zwaną potocznie Big Benem.
- Pałac był w remoncie, ale spod rusztowań wyłoniła się najważniejsza atrakcja - zegar.
Brytyjski parlament jest kolejnym pięknym budynkiem rządowym, który mieliśmy okazję podziwiać, ale niestety aby zobaczyć jego piękno, trzeba będzie tutaj kiedyś wrócić...
Pałac Westminsterski był inspiracją dla budowniczych parlamentu w Budapeszcie.
Budynek zachwyca swoją neogotycką formą. Bryłę pałacu zdominowały dwie wieże - Wiktorii oraz zegarowa nazwana ostatnio na cześć królowej Elżbiety. Pałac z każdej strony prezentuje się inaczej.
Kolegiata św. Piotra w Westminsterze lepiej znana jako Opactwo Westminsterskie, razem z Katedrą św. Pawła są najważniejszymi anglikańskimi świątyniami.
- Opactwo jest miejscem pochówku większości monarchów… a także naukowców czy poetów.
Między Opactwem a budynkiem parlamentu znajduje się niewielki skwer ważny z tego powodu, że postawiono przy nim wiele pomników, z których największym powodzeniem wśród turystów cieszy się pomnik przedstawiający Winstona Churchilla.
- Skwer Parlamentarny - tutaj można chwilę odpocząć i napawać się widokiem parlamentu.
Po godzinach
To już w sumie wszystko z naszej listy najbardziej pożądanych do zobaczenia zabytków miasta.
- Wolny czas poświęcamy na odwiedziny filmowej siedziby MI6 znanej z serii filmów.
Spod siedziby filmowego MI6 autobusem nr 77 odjeżdżamy w stronę dworca Waterloo, gdzie krzyżują się aż cztery linie metra. Wysiadamy na ulicy York, z której łatwo dotrzeć do tunelu pełnego graffiti. Tam amatorzy popularnej ostatnio dyscypliny malarskiej ozdabiają ściany starego tunelu.
- Tunel był aktualnie modernizowany przez kilku artystów.
Jesteśmy już naprawdę zmęczeni, dlatego ze stacji metra Waterloo wracamy bezpośrednio do naszego hotelu.
Dzień 2
Zanim wybierzemy się szlakiem monarchów, odwiedzamy plac przy Królewskim Teatrze Narodowym. Klimat tego miejsca polega na połączeniu wybrzeża Tamizy z bliskością potężnego betonowego molocha epoki brutalizmu.
Powstały w latach 70-tych XX wieku gigant od momentu rozpoczęcia budowy budził niemałe kontrowersje.
- Bryła teatru znalazła się zarówno w dziesiątce najładniejszych jak i najbrzydszych budynków Londynu.
Architektom oberwało się nawet od członków rodziny królewskiej. Krótko mówiąc - tego typu architektura nie pasowała do wiktoriańskiej zabudowy miasta.
Jednak czasy się zmieniały, a brutalistyczne molochy w Londynie powstawały jak grzyby po deszczu. Choć nie znajdziemy ich na pocztówkach czy w telewizji, dziś centrum miasta jest ich pełne. Wystarczy poszukać.
Na godzinę 11-tą jesteśmy umówieni w Muzeum Historii Naturalnej
- Siedzibą muzeum jest okazały gmach pochodzący z końca XIX wieku.
Zwiedzanie Muzeum jest bezpłatne, jednak warto wcześniej zarezerwować wejście przez stronę internetową.
Zbiory muzeum powstały z wyodrębnienia wystaw Muzeum Brytyjskiego jeszcze pod koniec XIX wieku!
W środku zobaczymy m.in. ekspozycje poświęcone ewolucji człowieka, geologii czy budowie wulkanów. Łączna liczba eksponatów przekracza 70 milionów, ale to nie dla nich przychodzą każdego dnia tłumy turystów!
- Długa kolejka ustawia się od rana, aby zobaczyć multimedialną wystawę dinozaurów.
Są tu dziesiątki kompletnych szkieletów dinozaurów, a nawet ruchomy i ryczący Tyrannosaurus Rex.
Mimo ciekawej ekspozycji zwiedzanie tego miejsca jest niezwykle niekomfortowe z uwagi na bardzo duży tłok wewnątrz niewielkiej przestrzeni ekspozycyjnej.
- Podczas tej wizyty sporo dowiedzieliśmy się o wymarłych już ptakach Dodo.
W stronę królewskiej rezydencji
Po zwiedzaniu pełnym wrażeń wybieramy się na odpoczynek do Hyde Parku - jednego z największych parków Londynu. Na jego terenie znajduje się wiele stref tematycznych.
- Przed bramą główną parku znajduje się ceglana rotunda Royal Albert Hall.
Royal Albert Hall jest jednym z najznakomitszych przykładów architektury epoki wiktoriańskiej, będący upamiętnieniem księcia Alberta, męża królowej Wiktorii.
- Przemierzając park dojdziemy do Łuku Wellingtona, skąd już blisko do pałacu Buckingham.
Będący londyńską siedzibą Windsorów pałac jest największym zamieszkiwanym tego typu obiektem na świecie.
- Potężna fasada pałacu ogrodzona wysokim płotem marnieje, gdy spojrzymy na całość w szerszym kadrze.
Na próżno szukać kasy z biletami wstępu - pałac można zwiedzać jedynie w wakacje, gdy rodzina królewska przebywa w szkockiej posiadłości.
Naprzeciwko bramy pałacu znajduje się marmurowy pomnik Wiktorii. Inicjatorem budowy był ostatni niemiecki cesarz Wilhelm II Hohenzollern, prywatnie wnuk królowej.
- Kolumna wykonana z białego marmuru, a pozłacane figury przedstawiają aniołów.
Podążając śladem Wiktorii, udajemy się do dworca kolejowego, którego jest patronką.
- Dworzec otwarto w 1862 roku. Posiada aż 19 peronów!
Na dworcu spędzamy chwilę, głównie po to, aby sprawdzić co się dzieje w internecie (na dworcach dostęp do WiFi jest darmowy).
Z Dworca Wiktorii odjeżdżają pociągi do wielu miast Europy.
- Na małym placu przed dworcem zobaczymy jeszcze mniejszą wersję Big Bena - zwanego Małym Benem.
Polecamy odwiedzić położoną niedaleko katedrę Westminsterską. Ta pochodząca z końca XIX wieku katolicka świątynia zbudowana w stylu neobizantyjskim.
- Katedra jest ogromna, a jej niesamowita bryła z wysoką wieżą robi wrażenie.
Czas wolny
Przemieszczamy się w okolicę ekskluzywnej dzielnicy Mayfair. W jednej z bocznych uliczek Bruton Street znajdziemy, namalowane w 2011 roku, dzieło Banksy'ego.
- Obraz uważany jest za przestrogę przed wdzierającym się w nasze życie konsumpcjonizmem.
Namalowane na wysokości drugiego piętra graffiti pojawiło się z dnia na dzień pod pretekstem przeprowadzenia remontu budynku. Nikt nawet się nie zorientował o co chodzi. Tak właśnie działa Banksy.
Spacer kończymy na skrzyżowaniu Oxford Circus, które okazało się dla nas interesujące z tego względu, że piesi mogą przechodzić je po przekątnej na specjalnie wymalowanych pasach. Oxford Circus to istny cyrk!
Ze stacji metra Oxford Circus jedziemy na dworzec London Liverpool Street. Tam czeka na nas pociąg, którym dostaniemy się na lotnisko Stansted.
- Liverpool Street to kolejny ogromny dworzec, który odwiedziliśmy podczas wizyty.
Transfer lotniskowy do Londynu
Naszym miejscem wylotu i powrotu w Polsce był Wrocław. Do Londynu dotarliśmy na lotnisko w Luton, a wróciliśmy z lotniska Stansted.
Oba lotniska znajdują się w odległości około 50 kilometrów od centrum miasta.
Więcej w niebieskiej ramce.
W Londynie nie można się zgubić. Na każdym kroku znajdziemy tablice informacyjne z mapką okolicy. Dowiemy się z niej, co znajduje się w zasięgu kilkuminutowego spaceru.
- Jeśli zobaczycie takie słupki z mapami - koniecznie sprawdźcie, gdzie jesteście.