
- Siedzieć w domu i nie wyjeżdżać na urlop? To nie dla nas
Zacznijmy od tego, że samolot to najbezpieczniejszy środek podróży. Przed pandemią w powietrzu w tym samym czasie było około 20 tys. samolotów rejsowych, uczestniczących w prawie 200 tys. lotów. Statystycznie wypadkiem kończy się 0 lotów. Prawdopodobieństwo wystąpienia katastrofy lotniczej niewiele, bo między 1:1 000 000 do 1:3 000 000. To samo statystyki mówią o zarażeniach Covid-19 w samolotach.
Portal mp.pl wskazuje, że podczas obecnej pandemii udokumentowano wiele rejsów lotniczych, w których uczestniczyli objawowi lub bezobjawowi pasażerowie z COVID-19, ale mimo przeprowadzonych testów stwierdzono nieliczne przypadki zakażenia SARS-CoV-2 w samolotach. Dane zebrane z badań są nadal skąpe, ale wszystko wskazuje na to, że ryzyko zarażenia na pokładzie samolotu jest niskie. Ważne jest tutaj odpowiednie usadowienie pasażerów. Po pierwsze - nikt nie siedzi twarzą w twarz. Fizyczną barierę zapewniają oparcia foteli oraz systemem wentylacji minimalizujący ryzyko rozprzestrzeniania drobnoustrojów podczas lotu (świeże powietrze jest uzupełniane z zewnątrz i wymieniane co kilka minut).
Prawdopodobieństwo zarażenia COVID-19 podczas podróży lotniczych jest bardzo niskie – mniejsze niż podczas innych rutynowych czynności, wykonywanych w czasie pandemii, jak np. zakupy w sklepie spożywczym. Tak wynika z badań naukowców z Harvard School of Public Health.
Powyższy raport pokazuje jasno, że nie musimy rezygnować z lotów samolotem - należy natomiast bezwzględnie przestrzegać reżimu sanitarnego. Jeśli będziemy podczas lotów dbać o siebie i innych, warto rozważyć wyjazd na wymarzony urlop. Tylko jak to zrobić, skoro nie mamy pewności, czy lot nie zostanie odwołany w ostatniej chwili? Planowanie wyjazdów z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem okazuje się niezwykle trudne. Można jednak tego dokonać planując na bieżąco i uwzględniając zmienną jaką są regionalne restrykcje.

- 2020 był rokiem rozczarowań - w niektórych przypadkach trzeba było nosić maseczki nawet w wakacyjnych kurortach
Setki złotych zmarnowane lub zablokowane na dłuższy czas z powodu odwołanych lotów i rezerwacji. Nas to nie dotyczy. Korzystając z prostego triku udało nam się wyjechać na zagraniczny urlop aż 4 razy, w sumie spędzając za granicą ponad miesiąc. Do tego nie wydaliśmy na to majątku.
Jak? Odpowiedź jest prosta - korzystamy z ofert All Inclusive Last Minute. Od dłuższego czasu raz w roku wyjeżdżamy na urlop dosłownie w ostatniej chwili. Przeważnie ma to być wyjazd, podczas którego planujemy naładować baterie, ale ostatecznie kończy się na zwiedzaniu.
Najlepsze przykłady z ostatnich lat: Grecja (Kos), Turcja (Alanya), Gambia - rezerwacje Last Minute, przy czym warto zaplanować je w tygodniu, gdy wypada dzień wolny od pracy - wtedy mamy dzień urlopu gratis. Wiemy, co pomyślicie - to przecież ostatnie miejsca i trudno zorganizować podróż dla większej grupy - nieprawda, do Gambii polecieliśmy w czwórkę i po opłaceniu rezerwacji dwa dni przed wylotem, nadal były wolne miejsca.

- Urlop w Gambii tuż przed marcowym lockdownem mimo wszystko wspominamy bardzo miło
2020 rok zakończyliśmy bez strat finansowych i kaca moralnego, za to z lekkim niedosytem, bo jak na razie przesiedzieliśmy w domach dwa dłuższe weekendy, podczas których chcieliśmy odwiedzić m.in. Czechy.
Co robimy, że jest tak tanio? Szerzej o naszych podróżach możecie przeczytać w poniższych przewodnikach:
Samodzielnie zorganizowane wycieczki do Izraela i Jordanii zaczęliśmy planować miesiąc przed wylotem. Wybraliśmy tanie połączenia - loty do Jordanii (i powrotny przez Bolonię) kosztowały nas ok 240 zł od osoby, a dwukierunkowy bilet do Izraela - 78 zł.

- Nic w styczniu 2020 roku nie zapowiadało katastrofy. Nawet wielbłądy się nie spodziewały
Naszą wielką wyprawę na Filipiny w listopadzie 2019 roku zaczęliśmy planować na serio dopiero trzy miesiące przed wylotem, wtedy udało nam się kupić w korzystnej cenie połączenie Warszawa-Singapur, a pozostałe loty w Azji kupowaliśmy w ostatnim tygodniu przed wyjazdem. O rezerwacji hoteli z wyprzedzeniem w ogóle nie warto wspominać z uwagi na niskie ceny i dużą ofertę hoteli w Azji.
Wietnam Południowy na dwa tygodnie
Nasz przepis na udany, samodzielnie zaplanowany urlop
Nasze motto: zero stresu i pośpiechu. Planujemy wszystko na papierze (a dokładniej w arkuszu kalkulacyjnym), dopiero potem szukamy ofert lotów. Gdy już mamy pewne połączenie, szukamy hoteli, których lokalizacja nam odpowiada - najczęściej blisko atrakcji i węzłów komunikacyjnych, bo przecież musimy zwiedzać i kręcić filmy do naszych odcinków.

- Wybraliśmy się na Filipiny tylko z jednym plecakiem i doceniliśmy ten sposób podróżowania
Ostatnia modyfikacja: czwartek, 07-09-2023 r.