Rejs po archipelagu Phi Phi
Opis Rejs po archipelagu Phi Phi
Wiking i Wilkołak logo
Rejs po archipelagu Phi Phi
☆ Azja na spontanie odcinek #08

Rejs po archipelagu Phi Phi

Takich wysepek na świecie są pewnie miliony, ale archipelag Ko Phi Phi pozostanie dla mnie wyjątkowy, dlatego że to pierwszy raz, gdy widziałem tak czystą wodę i śnieżnobiały piasek.

poniedziałek, 19-11-2018 r.
Uważasz, że film "Azja na spontanie | odcinek 07" jest przydatny?
Autorem publikacji jest Sebastian Janiszewski

Autor tekstu:Sebastian Janiszewski

Zapalony podróżnik, wolny czas poświęca na zwiedzanie - preferuje dalekie podróże do egzotycznych krajów, a od niedawna realizuje nową pasję - zwiedzanie mniejszych miejscowości. W reportażach i relacjach wydobywa na światło dzienne lokalne legendy, miejscowe tradycje i po prostu życie.

Z tego miejsca pochodzą opis i fotki

Nazw tego miejsca jest co najmniej kilka, ale żeby uściślić - archipelag nazywa się Phi Phi, a składają się na niego dwie większe wyspy o pełnej nazwie Ko Phi Phi Don (jako jedyna na stałe zamieszkała przez około 1000 osób) oraz mniejsza Ko Phi Phi Ley, a także cztery malutkie wysepki - na południu skaliste Ko Bida Nok i Ko Bida Nai, na północy piaszczyste Ko Yung oraz Ko Mai Phai zwana Bamboo Beach. Cały archipelag zajmuje łącznie 388 km2, z czego jedynie 65 km2 to stały ląd, a reszta to porośnięte gęstym lasem tropikalnym skały wapienne. Na wyspy można się dostać jedynie przez morze - kursują tutaj całkiem spore statki turystyczne z położonego na kontynencie miasta Krabi lub wyspy Phuket. Z obu miejsc koszt transportu jest podobny - ja jednak płynąłem z Krabi, gdyż wcześniej spędziłem kilka dni w położonej niedaleko miejscowości Ao Nang, gdzie zdecydowałem, że chcę popłynąć na rajskie wyspy!

WP 20161124 17 18 06 Pro

Tak wygląda największa wyspa archipelagu - Ko Phi Phi Don

Stolicą archipelagu jest miasteczko o oklepanej nazwie Ko Phi Phi, położone na największej wyspie składającej się z dwóch skał, pośrodku których znajduje się mierzeja. Jej cała przestrzeń jest miejscowością bez ulic! Są tu tylko chodniki, a na całej wyspie nie ma ani jednego samochodu. Nawet motorki to rzadkość. Miasteczko to typowa tajska prowizorka. Mało które budynki w centrum są betonowe - dominuje tu zabudowa drewniana i ogólnie mało trwała. Jest to nie tyle niedbalstwo tubylców co pozostałość po tsunami, które nawiedziło wyspę 26 grudnia 2004 roku dosłownie spłukując miasteczko z mierzei. 

WP 20161126 17 23 25 Pro

Z tego punktu widokowego doskonale widać całe miasto. To tyle, co widać na mierzei

Największa wyspa jest mało atrakcyjna dla typowego turysty. Z plaż można wejść na punkty widokowe, które znajdują się na obu wzniesieniach. Stąd jest przepiękny widok na miasto i wyspę. Ale tak poza tym eksplorowanie ich jest ryzykowne, gdyż są porośnięte gęstym lasem tropikalnym, a wyspa wchodzi w skład rezerwatu. Jedynie mierzeja i pojedyncze punkty przy plażach są zaadaptowane na enklawy dla wczasowiczów. Wyspa ta jest domem dla tysięcy turystów, który w dzień przemieszczają się pomiędzy plażami, a wieczorami licznie odwiedzają miejscowe bary i piją na potęgę wszystko co jest dostępne. W Tajlandii (nie tylko na tej wyspie) zrodziła się tradycja picia wiader z alkoholem - miejscowi sprzedają gotowe plastikowe wiaderka z małpkami alkoholu, napojami i słomkami, aby każdy imprezowicz mógł wymieszać drinka w ulubionych proporcjach. 

Jedną z największych zalet wyspy jest sporych rozmiarów port, z którego można wyruszyć na zwiedzanie każdej innej wysepki. W biurach podróży zakupimy niezliczone ilości wycieczek - Tajowie specjalizują się w tej dziedzinie i oferują turystom zwiedzanie konkretnych wysp, części archipelagu lub całości w jeden dzień. Można również wypłynąć statkiem i nurkować do woli na środku Morza Andamańskiego nie stawiając stopy na suchej skale - jak kto woli. Zdecydowanie polecam jednak zwiedzanie całego archipelagu w ciągu jednego dnia - koszt od 400 batów (w zależności od typu łodzi), gdyż szczerze mówiąc wiele z tych miejsc jest podobnych i łatwiej zwiedzić je w ciągu 8-9 h niż wybierać się do każdej pojedynczo. 

WP 20161124 15 00 41 Pro

Tradycyjne łodzie do połowu ryb i krewetek. Dziś służą już głównie jako taksówki wodne dla turystów

Gdy już zdecydujemy się na program wycieczki, możemy odbyć ją klasyczną łodzią długoogonową lub typową motorówką. Wcześniej wielokrotnie pływałem motorówkami, dlatego chciałem spróbować czegoś nowego i zdecydowałem się na rejs typową tajską łodzią rybacką. Wrażenia niesamowite!

Łódź zabiera kilkanaście osób i rusza po wcześniej ustalonej trasie. Najpierw zatrzymujemy się w tzw. Shark Point (ale spoko, żadnych rekinów tu nie ma), gdzie można popływać nad rafami i obserwować kolorowe rybki. Oczywiście byłem już pod ogromnym wrażeniem czystej wody i bogactwa podwodnego świata, ale to jeszcze nic!

WP 20161124 15 25 18 Pro

Shark Point - pierwszy przystanek, gdzie każdy chce się kąpać. A ludzi więcej niż rybek...

Następnie łódź płynie na mniejszą Ko Phi Phi Ley, gdzie podziwiamy jaskinię wikingów (podobno odkryto tam malowidła starożytnych łodzi), a następnie wpływamy do Laguny Pileh - miejsca, gdzie woda jest tak płytka, że sięga do pasa, a dookoła wyrastają ogromne wapienne skały. Widok zapiera dech w piersiach - wrażenia są podobne jak w centrum nowoczesnego miasta, tylko zamiast wysokich drapaczy chmur widzimy wyrastające z wody skały. Następny przystanek na tej wyspie to słynna Maya Bay - plaża robiła za tło w niejednym filmie - tutaj kręcono m.in. “Niebiańską plażę” z Leonardo DiCaprio. Widok równie zachwycający - z piaszczystej plaży otoczonej palmami i skałami posiada wąski przesmyk z widokiem na ocean. Do pozostałych skał na południu tylko podpływamy, gdyż są tak strome, że wejście na nie jest niebezpieczne. Koło Ko Bida Nai znowu nurkujemy - tutaj można spokojnie potaplać się w wodzie. Załoga łodzi ma przygotowane dla nas maski do tzw. snurkowania i możemy spokojnie popływać przy tafli wody obserwując piękno podwodnego świata. Czysta woda pozwala dokładnie obejrzeć wszystkie rafy, które choć piękne, są głębiej i można je co najwyżej dotknąć stopami. Za to rybki się nie boją i podpływają do ludzi dosłownie rozbijając się o nasze ciała - jest ich tak dużo, że w wielu miejscach trudno się od nich uwolnić. 

WP 20161125 15 17 03 Pro

Laguna Pileh, gdzie można sobie popływać razem z rybkami

WP 20161125 15 49 47 Pro

Jedna z najsłynniejszych zatok - Maya Bay

Wracamy na północ i płyniemy do mniejszych wysp. Gwiazdą wycieczki jest malutka wyspa Ko Mai Phai potocznie nazywana Bamboo Beach z uwagi na niespotykanie biały piasek plaży. Jest to pierwszy raz, gdy widzę tak biały i czysty piasek, który odbija promienie słoneczne i chodząc po plaży trzeba mrużyć oczy. Plaża jest specjalnym rezerwatem i wstęp na nią kosztuje 400 batów, czyli tyle co cała wycieczka - ale naprawdę warto. Jest tutaj mały bar, w którym można się posilić, a gdy znudzi się nam pływanie, możemy poleżeć w cieniu palm. Po godzinie wracamy na łódkę. Koło Ko Yung przepływamy w drodze powrotnej. 

FHD0076

Bamboo Beach - wyspa rezerwat. Wstęp na nią kosztuje tyle co cała wycieczka, ale warto

Wracamy na większą wyspę, ale zanim obejrzymy widowiskowy zachód słońca odwiedzamy jeszcze plażę małp, gdzie luźno latają sobie te małe urwisy. Każda wycieczka wzbudza w nich duże zainteresowanie. Małpki podchodzą do turystów próbując wyżebrać napoje i słodycze. Jest ich tutaj sporo, w różnym wieku. Można zachęcać je by weszły nam na plecy, ale nie powinno się tego robić z uwagi na choroby, które mogą roznosić. Próbując wziąć małpki na ręce upewnijmy się, że mamy szczepienie na wściekliznę, gdyż na miejscu jest to wydatek bardzo nieopłacalny. 

Po opuszczeniu tej plaży łódź zatrzymuje się jeszcze na chwilę na środku morza, skąd możemy obserwować zachód słońca (które zachodzi tutaj pomiędzy 18:00 a 20:00 - w listopadzie, kiedy odwiedziłem wyspy było to po godzinie 18:00).

WP 20161125 15 42 00 Pro

Piękne laguny i plaże, czysta woda. To Archipelag Ko Phi Phi
Przydatne informacje

Cennik usług transportowych

Transport statkiem do archipelagu: 300 batów
Całodniowa wycieczka po wyspach: 400 batów
Wejście na Bamboo Beach: 400 batów


Ostatnia modyfikacja: czwartek, 08-08-2024 r.

Nasza rekomendacja - 85%

Łatwość dojazdu

80%

Łatwość poruszania się

90%

Atrakcje do zwiedzania

50%

Baza noclegowa

100%

Baza imprezowa

100%

Jakość wyżywienia

75%

Dostępność sklepów

100%

Plusy

  • Każda plaża jest wyjątkowa
  • Bezproblemowe połączenie ze stałym lądem
  • Dobre jedzenie z wielu kuchni
  • Dużo hoteli i hosteli do wyboru
  • Mieszkańcy bardzo pomocni
  • Żadnych samochodów i motorków
  • Dużo atrakcji dla turystów

Minusy

  • Główne miasto jest zatłoczone
  • Trochę brudno
  • Wielka imprezownia
  • Hotele i hostele w centrum o bardzo niskim standardzie
Mapa okolicy
Podobne tematy
Na urlopie

Rozważacie Gwatemalę jako kierunek urlopowy? Spędziliśmy tam trochę czasu i zorientowaliśmy się w ogólnych zasadach. 

Na urlopie

Planujecie pobyt w Gwatemali? Ten informator o środkach transportu na pewno się przyda!

Kantyna podróżnicza

W ubiegłym roku Tajlandia zapowiedziała wprowadzenie istotnych zmian w polityce wizowej. W końcu poznaliśmy nowe rozwiązania - niektóre są dość rewolucyjne, ale co najważniejsze - weszły już w życie.

Na urlopie

Pozostajemy nad jeziorem Atitlán, ale wybieramy się na drugą stronę do San Juan i San Pedro. Miejscowości położone są obok siebie i można je odwiedzić jednego dnia.

Na urlopie

Angielski pisarz Aldous Huxley, podczas podróży przez Amerykę Środkową odwiedził Gwatemalę, a Atitlán nazwał „najpiękniejszym jeziorem świata”.

Na urlopie

Nie chcieliśmy opuścić Panajachel i w ogóle Gwatemali bez drobnych upominków. Uznaliśmy, że poza kawą musimy mieć coś jeszcze - być może figurkę albo odzież z lokalnym motywem.

Na urlopie

Urocza wakacyjna miejscówka na brzegu jeziora, z pięknymi widokami, spokojną okolicą i niezwykle gościnnymi mieszkańcami. Czy to możliwe w Gwatemali?

Na urlopie

Odwiedzając tą turystyczną miejscowość mieliśmy nadzieję zobaczyć kolonialne zabytki, dobrze zjeść, ale przede wszystkim spojrzeć na ogromny, górujący nad okolicą wulkan.