Świat widziany z góry jest niesamowity - oglądany jak pod mikroskopem uzmysławia ogrom świata, na którym żyjemy. Wieżowce jak małe klocki, drogi niczym kreski na kolorowym materiale, auta poruszające się niczym mrówki, a w nocy niekończąca się czerń przerywana skupiskami światła. Poniżej przedstawiamy ciekawsze fotki wybrane z ponad dziewięćdziesięciu lotów!
Pierwsza daleka podróż
...i pierwszy wielogodzinny lot, to wycieczka do Indonezji w 2015 roku. Podczas lotu na wschód nie zobaczymy niczego specjalnego - maszyna leci na wysokości 12 km, niemal cały czas nad chmurami, a do tego prosto na wschodzące słońce. Nie jest to moment, w którym można uchwycić coś ciekawego. Dlatego więcej zdjęć udało nam się zrobić podczas krótkich lotów wykonanych na terenie Indonezji, której ogromne terytorium rozciąga się na trzy strefy czasowe. Wszystkie loty wykonane przewoźnikiem AirAsia.
Zdecydowanie najciekawszym zdjęciem podczas trzech lotów w 2015 roku była poniższa fotka wulkanu na wyspie Java, gdzieś między Yogyakartą, a Bali - prawdopodobnie Gunung Arjuna.
Ten sam lot obfitował w jeszcze kilka fajnych zdjęć. Podejście do wyspy Bali okazało się niezwykle ciekawym doznaniem. Pierwszy raz z wysoka mogliśmy zobaczyć piaszczyste plaże tropikalnej wyspy. Są one tak szerokie, że z okien samolotu dokładnie widać ich linię brzegową.
Azja w 2016 roku
Kiedy już raz zobaczyło się Azję, chcieliśmy więcej. Zaplanowaliśmy kolejną podróż, tym razem kierując się na północ od Indonezji - do Bangkoku. Zaplanowaliśmy aż pięć lotów w Azji. Trzy loty to AirAsia, po jednym JetStar i Thai Lion.
Z Bangkoku wybraliśmy się bezpośrednio do Singapuru. Pierwsze podejście do lotniska Changi nie wydawało nam się niczym specjalnym, ale miasto tak nas oczarowało, że zapamiętaliśmy je na długo.
Z Singapuru udaliśmy się do Kuala Lumpur, gdzie zostaliśmy na kilka dni. Z tego wydarzenia nie ma foto - nie było za bardzo warunków :) Za to kolejny lot w stronę Tajlandii na trasie do Krabi wyglądał tak:
Po tym jak zabawiliśmy na tajskich wyspach Phi Phi wróciliśmy do Bangkoku. Był to lot wieczorny, dlatego zdjęcia mniej dokładne (w tamtych czasach smartfony robiły jeszcze kiepskie nocne fotki). Te białe punkty na niebieskiej tafli to statki towarowe na Zatoce Tajlandzkiej.
Bangkok by night. Metropolia ciągnąca się po horyzont:
Wszystko co fajne, musi się w końcu skończyć. W drodze powrotnej do Europy udało nam się odpalić GPS gdzieś na granicy Pakistanu i Afganistanu.
A tutaj góry Kaukazu. Niezwykle piękne, pokryte śniegiem. Z samolotu wyglądają tak niewinnie - jak wzburzone prześcieradło.
A teraz jedno zdjęcie z Polski - Malbork z widocznym zamkiem (prawy górny róg). Jest naprawdę ogromny!
Od 2018 więcej krótkich urlopów i więcej lotów
W 2018 roku odwiedziliśmy Kos i małą wyspę Nisyros (widoczna po środku foto - link tutaj). Znajduje się na niej czynny krater Stefanos (trochę brudne okno, ale widać co trzeba).
I jeszcze Kos w całej okazałości (tak długi, że w kadrze się nie zmieścił). W prawym górnym rogu widać najwyższe wzniesienie, na którym znajduje się m.in. wioska Zia, z której roztaczają się piękne widoki na wyspę.
Skoro jest Kos, to musi być i Rodos. Na wyspie jeszcze nie byliśmy, ale już się przymierzamy z urlopu... Zdjęcie zrobione podczas powrotu z Turcji. Wyszła fajna fotka...
Jeszcze jedna fotka z Grecji - okolice miasta Nea Makri, które znajduje się blisko Aten.
W styczniu 2019 roku wybraliśmy się do Izraela. Podczas urlopu zobaczyliśmy pierwszy raz tak wielką pustynię, jaką jest Negew.
Już samo lądowanie na lotnisku pośrodku niczego (wtedy jeszcze działało lotnisko Ovda) sprawiło, że poczuliśmy się jak na obcej planecie. W tle widać wnoszący się płaskowyż Jordanii.
Tak wygląda Izrael na północy Negew. Przez środek zdjęcia przebiega ciemny pas - to koryto sezonowej rzeki (jak wygląda koryto innej sezonowej rzeki zobacz tutaj: Red Canyon - koryto sezonowej rzeki).
W drodze powrotnej mogliśmy polatać nad Izraelem. Tu m.in. osiedla miejskie w północnej części kraju. Było chłodno, ale nie był to zbyt śnieżny styczeń. Wyszło ładne zdjęcie udekorowane grupkami chmur, które wyglądały jak porcje bitej śmietany.
Teraz dla odmiany wybrzeże Izraela z widoczną mariną w Tel-Awiw.
Linia brzegowa w szerszym kadrze. Cypel na górze, to Hajfa. Uwagę zwracają bajecznie rozmieszczone chmury przypominające porozrzucane nad lądem.
Urlop w Turcji: na pierwszy rzut - Stambuł w nocy (ale nie jest to Złoty Róg).
Podczas powrotu z Turcji siedzieliśmy przy oknie i było widno, ale widoków zero. Za to piękne chmury. W tle chyba widać Cumulonimbus.
Zmiana scenerii - znów jesteśmy gdzieś nad Polską (kierunek Modlin).
Wyprawa na Filipiny
Choć urlop w Azji planowaliśmy na koniec listopada 2019 roku od dłuższego czasu, to jednak bardzo długo nie wiedzieliśmy, gdzie polecimy. Ostatecznie wybraliśmy Singapur, stamtąd polecieliśmy do Kuala Lumpur, a następnie udaliśmy się na Filipiny.
W Azji lataliśmy pięć razy liniami AirAsia, JetStar i Cebu Pacific.
- Wojtek żegna się z Singapurem na pokładzie samolotu JetStar.
Po dwóch dniach obcowania z Singapurem wylatujemy do Kuala Lumpur. Choć niewiele widać z tej perspektywy, na przedmieściach miasto zmieniło się nie do poznania.
- Mieliśmy sporego pecha jeśli chodzi o loty na Filipinach. Zwykle siedząc przy korytarzu, lub latając wieczorami nie dało się zrobić fajnych foto.
Za to uwieczniliśmy odlot z miasta Angeles w drodze do Singapuru. Poniżej wyspa Luzon wolna od zabudowy wielkich metropolii.
- Gdzieś po drodze do Singapuru przelecieliśmy nad taką piękną wysepką z kolorowym atolem.
- Przygotowania do lądowania w Singapurze. Tutaj jest taki porządek, że nawet drzewa stoją w szeregu.
Nowy rok, nowe loty...
W styczniu 2020 roku pod wpływem impulsu wybraliśmy się do Jordanii. Pamiętając zeszłoroczny wyjazd do Izraela, mieliśmy nadzieję na ciepłą pogodę. Zamiast tego widzieliśmy deszcz, grad i śnieg, ale mimo wszystko byliśmy zadowoleni z ostatecznego bilansu wycieczki.
Ukształtowanie Jordanii jest naprawdę fascynujące. Ten ogromny płaskowyż obejmuje niemal cały kraj i znajduje się od 800 do 1000 m n.p.m. Poniżej widzimy środkową część kraju.
Lotnisko Królowej Ali w Ammanie znajduje się dość daleko od miasta, dlatego jedyne co możemy zobaczyć podczas wznoszenia to mniejsze osady i pola uprawne. Prawdopodobnie na górze zdjęcia widać pierwszą gęstą zabudowę stolicy.
Wracając z Jordanii postanowiliśmy zajrzeć do Włoch (taka przesiadka była dla nas mniej męcząca). Wracając mogliśmy jeszcze zobaczyć opatulone zimą Włochy (północna część kraju, być może okolice Bolonii).
Pierwszy lot do Afryki
Marzec to kolejny spontan, jak się okazało zrealizowany w ostatniej chwili przed blokadą kraju. Wycieczka do Gambii była niezwykle udana, ale kolejny raz lecieliśmy wieczorem, a wracaliśmy w nocy, w związku z tym udało się zrobić naprawdę niewiele fotek.
Poniżej podejście do Malagi, gdzie mieliśmy międzylądowanie. Na foto zobaczycie piękne góry w południowej Hiszpanii. Za kilka chwil lądujemy w Maladze!
- Malaga - widok na centrum miasta (na prawo od turbiny). Mimo, że podczas lotu nie było zbytnio warunków do robienia pełnoekranowych zdjęć, to jednak foto wyszło zacne.
- Podejście do lądowania w Maladze. W kontynentalnej Hiszpanii jeszcze nie byliśmy, ale kolor wody zachęca i chyba się tam w końcu wybierzemy. W tle Góry Betyckie!
Miło wspominamy dotychczasowe podróże
...to łącznie 91 lotów i 143 tysiące wylatanych kilometrów, podczas których wiedzieliśmy różne krajobrazy, miasta, góry i zbiorniki wodne.
Ładne widoki z samolotu to wartość dodana do każdego wypadu. Zawsze w pogotowiu trzymamy aparat, żeby ustrzelić coś ciekawego.
- Jeśli pozwalają na to warunki, to z każdego startu mamy film ;)
Podczas naszych wojaży wielokrotnie lataliśmy samolotami różnych linii lotniczych. Również tymi tańszymi w Azji. Nagraliśmy poradnik, jak spakować się do plecaka w oparciu o nasze doświadczenia.
- Paszport i bilet. Żegnamy Filipiny - na pewno tu wrócimy, choć może już nie do Angeles ;)
Podczas podróży na Filipiny szczególnie spodobały nam się krajowe niskokosztowe linie Cebu Pacific, którymi lataliśmy trzy razy. Nie dość, że wygodnie, to jeszcze obsługa bardzo miła.
- W Cebu Pacific w cenie biletu dostaliśmy gorący napój, a obsługa jest bardzo miła i pomocna.
Z niecierpliwością czekamy na rozwój wydarzeń związany z międzynarodową pandemią Covid-19. Mimo, że lubimy dużo podróżować i daleko latać, to jednak nie planujemy żadnych wycieczek do czasu, kiedy wyjaśni się sytuacja.
Pozdrawiamy!
Ostatnia modyfikacja: wtorek, 09-01-2024 r.